DOLNY ŚLĄSK KOMENTATOR EUROPA-NIEMCY-POLSKA
reklama
reklama
reklama

Partnerstwo publiczno-prywatne w praktyce Dolnego Śląska  i Brandenburgii



/17.10.2014/ Konferencja „Partnerstwo publiczno-prywatne w praktyce – doświadczenia Dolnego Śląska  i Brandenburgii”, która odbyła się 16 października 2014 r. we Wrocławiu w Hotelu Mercure zgromadziła bardzo wielu gości. Sporą grupę wśród nich stanowili urzędnicy z Dolnego Śląska i Brandenburgii. Ale nie tylko oni wybrali się aby posłuchać na temat jak robić biznes z urzędem. Dyskusję moderował  – Mieczysław Ciurla, Dyrektor Wydziału Gospodarki z  Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.

Spojrzenie kontrolera. Doświadczenia izby obrachunkowej z projektami realizowanymi w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego zaprezentowała Dr Sieglinde Reinhardt, Zastępca Prezydenta Izby Obrachunkowej z Brandenburgii. Niemieckie doświadczenia  w prowadzeniu wspólnego biznesu jednostek publicznych z firmami były szczególnie interesujące. Tym bardziej, że strona brandenburska posiada dość znaczne doświadczenia w tym zakresie. Być może część z nich da się zastosować również w projektach realizowanych na Dolnym Śląsku?

Z kolei inna przedstawicielka Brandenburgii Antje Fischer, Dyrektor Wydziału ds. Ogólnych, Ministerstwo Finansów poświęciła swoją uwagę  partnerstwu publiczno-prywatnemu z punktu widzenia Ministerstwa Finansów. Jak na niemieckiego urzędnika przystało skupiła się na faktach niż przekazaniu własnych opinii. Według ww. brandenburskiej urzędniczki doświadczenia Niemców w dziedzinie o jakiej tu jest mowa są raczej pozytywne.  

Najbardziej kontrowersyjny był wykład „Rola opinii mediów w ocenie przedsięwzięć realizowanych na podstawie partnerstwa publiczno-prywatnego”. Wygłosił go Andrzej Baworowski, Prezes Zarządu Wrocławskiego Przedsiębiorstwa Hala Ludowa Sp. z o. o.

Prezes mocno się skarżył na to, że media nie rozumieją działalności jego firmy. Dostało się „Gazecie Wrocławskiej” i jej dziennikarzom za krytykę jaka miała miejsce na łamach tego dolnośląskiego dziennika nowego parkingu przy Hali Stulecia. Wspomniany dolnośląski  dziennik krytykował to, że za godzinę postoju na ww. parkingu trzeba było zapłacić 6 zł. Może dla dyrektora Hali to „żaden pieniądz”, ale dla zwykłego Wrocławianina lub turysty to jednak bardzo dużo. Jednak dyrektor miał też dobrą wiadomość dla wrocławskich kierowców. Teraz parking przy Hali będzie kosztował już nie 6 ale „tylko” 5 zł za pierwszą godzinę, za kolejne dwie jeszcze taniej. Ale już jakby komuś zachciało się parkować tam dłużej znów słono zapłaci za tę „przyjemność skorzystania z parkingu”. Nic tylko tam parkować?! Rodzi się jeszcze jedno pytanie? Czy to ok, że straż miejska ma wyłapywać „nieprawidłowo” parkujących w okolicach Hali Stulecia kierowców, aby zapchać kieszenie firmie, która wybudowała parking? Ta nagonka straży miejskiej ma spowodować, że wrocławscy kierowcy i turyści będą zmuszeni skorzystać z drogiego parkingu. Gdyby było to były zwykłe kontrole jak w innych częściach miasta, pewnie nie byłoby to nic dziwnego. Ale te zgodnie z opinią pana prezesa Hali kontrole w tamtym rejonie miasta będą czymś zupełnie „ekstra”. Staż miejska niczym prywatna firma ochroniarska będzie przyjeżdżać niemalże na każdy donos o niezgodnie z prawem zaparkowanym pojeździe. To trochę dziwne oblicze wrocławskiego partnerstwa prywatno-publicznego.

201409 bizbank_ekspresowy_kredyt_160x600 Image Banner 160 x 600
070113 Wroclaw Image Banner 728 x 90
logo