Niemcy zamkną polską dyskotekę?. Polski sąd stanął po ich stronie
/17.03.2014/ Jak pisze dziennik Gazeta Wrocławska Niemcy z Görlitz mieszkający przy
Nysie Łużyckiej skarżą się na polską dyskotekę „Silo Club”. Ta dyskoteka działa w
pobliżu polsko- niemieckiej granicy. Zgodnie z niemieckim prawem muzyka na zewnątrz
lokalu może grać tylko do godziny 22. Sprawa trafiła do polskiego sądu, a ten stanął
po stronie Niemców. Właścicielka lokalu w Zgorzelcu została ukarana i musi zapłacić
200 złotych grzywny. Taką decyzję podjął sąd w Lubaniu. Właścicielka lokalu czuje
się pokrzywdzona i zapowiada odwołanie. Jak pisze Gazeta Wrocławska wszystko zaczęło
się w sierpniu 2013 roku. Wtedy to Niemiec, mieszkaniec Görlitz, Ludwig S. złożył
zawiadomienie w zgorzeleckiej komendzie policji. Skarżył się, iż głośna muzyka dobiegająca
w lecie z tarasu lokalu, nie pozwala mu spać. Kiedy jednak policja rozpytywała mieszkańców
pobliskich ulic od lokalu po stronie polskiej ci mówili, że muzyka jest słyszalna,
ale jest na tyle cicha, że nie stanowi żadnego problemu. Sprawa mimo wszystko została
skierowana do sądu.
Według niemieckiego prawa, muzykę na zewnątrz lokali można odtwarzać
tylko do godziny 22. W Polce jednak takiego ograniczenia nie ma. Więc czym kierował
się polski sąd? Czy niemieckie prawo zostało narzucone Polakom? Według pokrzywdzonej
właścicielki klubu ofiarą tego samego niemieckiego emeryta były inne kluby.