wpolityce: Niemiecki spiker tłumaczy się z czerstwego dowcipu o Polakach
/21.04.02014/ Portal “wpolityce” napisał: o to ekipa, która wróci stąd naszymi samochodami – w ten sposób niemiecki spiker Dirk Froberg powitał polskich pływaków na mistrzostwach Europy w Berlinie.
Po tym „żarcie” interweniowała nawet polska ambasada w Berlinie. Jak donosi portal
„wpolityce” żartowniś usiłował tłumaczyć się z głupiego dowcipu tym, że nie miał
złych intencji. Nawet przeprosił za swoje zachowanie. Zakpił z Polaków ponieważ -
“Cześć Polska! Przyjeżdżacie na rowerze. Pływacie tutaj. I odjeżdżacie autem do domu”
Jak widać stereotyp “Polaka=złodzieja niemieckich aut” jest głęboko zakorzeniony w niemieckim narodzie. Nawet spiker, zakładamy człowiek wykształcony, umiejący pisać i czytać powiela go i na pewno kiedy opowiadał ów żart miał z tego niezły ubaw.
Ale czy w polskim narodzie nie funkcjonują stereotypy o Niemcach? Przez wiele lat i jeszcze do teraz funkcjonował stereotyp „Niemiec =hitlerowiec”. Oczywiście jak każdy stereotyp nie jest oparty na rzeczowych racjonalnych przesłankach. Parafrazując całą tę sytuację, gdyby tak niemiecka ekipa pływacka przybyła na zawody w Polsce i spiker Polak pozwolił by sobie na „dowcip” w stylu:
”Cześć Niemcy! Przyjeżdżacie tu. Pływacie tutaj. A później pewnie rozstrzelacie paru jeńców obozu i zrównacie Warszawę z ziemią”
Dowcip podobnie czerstwy jak tamten niemieckiego spikera, raczej na pewno nie przypadłby do gustu nie tylko niemieckim pływakom. I mieliby w tym wypadku rację.
Można pochwalić postawę przedstawicieli polskiego związku pływackiego. Portal „wpolityce” pisze:
„Polski Związek Pływacki zażądał przeprosin na piśmie i przed pełną salą. Po niemiecku i angielsku. Skruszony moderator od razu się zgodził. Przeprosiny zostały przyjęte.
My tu przyjechaliśmy nie po to, żeby się obrażać, żeby robić zadymy, ale po to, żeby osiągnąć wynik sportowy. Tym niemniej, jeżeli ktoś nas obraża, uważam, że powinniśmy zareagować, żeby na przyszłość ktoś się trzy razy zastanowił nad tym, co mówi
-
Nic dodać nic ująć.
Źródło: http://wpolityce.pl/sport/210173-