-POLITYKA-
Niemieccy politycy ostro krytykują wycofanie części wojsk USA z Niemiec i przeniesienie ich do Polski
/08.06.2020/ Podenerwowani niemieccy politycy o decyzji w Trumpa o wycofaniu części amerykańskich wojsk z Niemiec mówią, że to ogromny błąd, nazywają to absurdem, a nawet podarunkiem dla Rosji.
Polsce, w której stacjonuje obecnie ok. 5 tys. żołnierzy amerykańskich, dopływ kolejnych wcale nie przeszkadza. Mówi się nawet, że ten ruch - może wzmocnić wschodnią flankę NATO. Tak przynajmniej twierdził sam premier Mateusz Morawiecki.
Jednak przed takim krokiem ostrzegł polityk partii Zielonych Juergen Trittin. W przypadku długotrwałego rozlokowania jednostek amerykańskich w Polsce podważone zostaną, jego zdaniem, postanowienia nadal obowiązującego Aktu Założycielskiego NATO-Rosja z 1997 roku. To właśnie o troska o rosyjskie interesy, niektórym politykom zza zachodniej granicy – nie daje spokoju. Z jednej strony krytykują wycofanie wojsk USA, a z drugiej przeniesienie ich na wschód. Na przykład polityk zielonych Trittin obciążył USA za napięcia w stosunkach z Rosją. Straszył nawet, że te nasilą się przez decyzję prezydenta USA.
Również części polityków CDU i CSU nie podoba się plan wycofania żołnierzy USA z Niemiec. Ci jednak zabierają głos jedynie w kuluarach i nieoficjalnie. Jest też grupa niemieckich polityków, która po chichu przyklaskuje wyprowadzeniu wojsk USA z niemieckiego terytorium. Bazy obcych wojsk, w tym wypadku USA – odczytują jako element dominacji mocarstwa zza oceanu i pamiątkę po tym, jak Niemcy p przegranej wojnie musieli tolerować obce armie u siebie. Ta

grupa uważa, że dziś Niemcy są wystarczająco silne, aby się obronić, mając decydujący głos w Unii i NATO. Ekspert klubu poselskiego FDP w Bundestagu ds. polityki zagranicznej i obronnej, wręcz zbeształa prezydenta USA. Powiedziała, że Trump nie ma pojęcia o tym, że Niemcy mają kluczowe znaczenie dla logistyki i zaopatrzenia medycznego armii Stanów Zjednoczonych. Są też stacją przesiadkową oraz przeładunkową dla całego paktu NATO, a także wojsk amerykańskich, zwłaszcza dla operacji prowadzonych na Bliskim i Środkowym Wschodzie. Wcześniej niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas z SPD, odnosząc się do planu wycofania części żołnierzy USA z Republiki Federalnej, podkreślił duże znaczenie współpracy obu krajów.
Z informacji podawanych przez media wynika, że prezydent Trump zlecił zmniejszenie o 9,5 tys. żołnierzy amerykańskiego kontyngentu wojskowego rozlokowanego w Niemczech. Obecnie w Niemczech stacjonuje 34,5 tys. żołnierzy US Army. Ma zostać wprowadzona górna granica 25 tys. żołnierzy rozlokowanych w Niemczech.
Niemcom nie tylko nie podoba się możliwość wyprowadzenia części wojsk z ich terytorium, ale również to, że US army może trafić do Polski. Jest to podyktowane przede wszystkim obawą przed reakcją Władymira Putina, z którym Berlin chce mieć dobre relacje. Nie jest więc wielką tajemnicą, że ta niemiecka niechęć do rozlokowania wojsk amerykańskich w Polsce jest podyktowana przede wszystkim troską o ich własne, narodowe interesy.
Źródło: Dw.de, Dpa, www.spiegel.de