POLITYKA   Komentator. Europa-Niemcy-Polska  
reklama
reklama
reklama
www.1and1.pl
29022012 Image Banner 300 x 100

Strony  porzednia 1, 2

Cd Polska uzależniona od Niemiec. Niemiecka kanclerz w Polsce.


 Jak pisze wp.pl dochodzi do takich sytuacji, że inwestorzy nie reagują na dane makroekonomiczne z naszej gospodarki, tylko oczekują na ogłoszenie informacji z rynku niemieckiego w celu podjęcia decyzji, co do działań w Polsce. Oznacza to, że już teraz przynajmniej częściowo straciliśmy panowanie nad własną gospodarką. Stery polskiej gospodarki zostały oddane w ręce Berlina. Nie chodzi też o to by kogokolwiek straszyć Niemcami. Póki co relacje te polityczne na linii Warszawa – Berlin są bardziej niż poprawne. Do Warszawy przyjechała długo wyczekiwana kanclerz Angela Merkel. Pewnie obecne rozmowy z polskim premierem nie będą dotyczyć tylko gospodarki, ale przede wszystkim polityki i sytuacji na Ukrainie. Ale to właśnie gospodarka w relacjach z Niemcami zaczyna być dla Polski o wiele istotniejsza od tego, czy Polacy Niemców kochają czy odwrotnie. Silne powiązanie ekonomiczne Polski z niemiecką gospodarką to żadna nowość. Już do dawna polskie przedsiębiorstwa korzystają z niemieckiej prosperity. Jako poddostawca części do niemieckich produktów mogą się rozwijać. Co tu dużo kryć - dla wielu z polskich firm i ich pracowników to w ogóle być albo nie być.  Powiedzmy sobie wprost - to dzięki Niemcom sporo obecnie  zyskujemy. I czy to się komuś podoba czy nie, Niemcy sobie bez nas poradzą, a my już nie. Oni bardzo szybko znajdą sobie poddostawców gdzie indziej, my tak łatwo nie zastąpimy ani niemieckiego kapitału, ani niemieckiego rynku zbytu.  Niestety nic się nie uczymy jako naród i państwo. Obecne relacje handlowo-gospodarcze z Niemcami powinny nas paru rzeczy nauczyć. Przede wszystkim w skali makro gospodarczej nasi politycy nie wyciągają żadnych wniosków. Po prostu nie uczą się od Niemców i nie wprowadzają w życie rozwiązań tam funkcjonalnych i zapewniających im sukces. Zadowalają się poklepywaniem po plecach i wtłoczeniem nas w rolę poddostawcy. Zamiast czerpać z niemieckich doświadczeń ich technologii i narzędzi ekonomicznych. Słusznie podaje za dobry przykład cytowana przez wp.pl prof. Mączyńska edukację. Prof. Mączyńska uważa, że  nasi zachodni sąsiedzi mają relatywnie niską stopę bezrobocia między innymi, dlatego że jest tam bardzo ścisła współpraca sektora edukacji z przedsiębiorstwami. Niemcy nigdy nie zlikwidowały zawodowych szkół średnich, do tego na wyższych szkołach zawodowych student ma od początku kontakt z praktyką i spędza część zajęć w danym zakładzie. Dzięki temu korzystają uczelnie i biznes. Warto też dążyć podobnie jak Niemcy to rozwoju własnego eksportu do innych krajów, nie korzystając z pośrednictwa Niemiec. Niemcom się to udało dzięki bardzo bliskiej i dobrej współpracy polityki z biznesem. To widać nawet teraz kiedy Angela Merkel wyraźnie chłodzi nastroje antyrosyjskie w czasie trwającego kryzysu na Ukrainie. Nie zapala się do walki o Ukrainę, nie chcąc zbytnio zaszkodzić niemieckiemu biznesowi z Rosją. Również Niemcy nie stoją w pierwszej linii obrońców praw człowieka w Chinach, bo tam leżą ich interesy. Kiedy Merkel onegdaj była z wizytą w Chinach niemieckie media wytykały jej, że unika Dalajlamy czy poruszania tematów niewygodnych dla chińskich władców. Przypadek?. Dlatego bieżąca wizytę niemieckiej kanclerz w Polsce nie powinno się tylko „zabijać polityką” nawet tą wielką, kosztem gospodarki. Jest szansa, że tak się stanie. W izyta w Polsce kanclerz Merkel to nie tylko zapowiedź rozmów o sytuacji na Ukrainie. Polski premier jeszcze przed wizytą kanclerki zapowiedział, że chce także poruszyć temat energetyki i niezależności gazowej Europy od Rosji. Właśnie energetyka jest kluczową sprawą. Niemcy, które wpompowały miliardy euro w energetykę odnawialną chcą teraz odzyskać swoje pieniądze sprzedając ją nam i innych krajom. Nie chcą słyszeć o zmianie stosunku do węgla. Chociaż technologie wydobycia węgla i jego spalania są dziś o niebo bardziej przyjazne środowisku niż wtedy kiedy Niemcy decydowali o losie własnego przemysłu węglowego.  Przyczyna niemieckiej niechęci do węgla ciągle ta sama. Ochrona własnego interesu ekonomicznego pod pretekstem ekologii.  Zmiana podejścia do problematyki węgla to oznaczałby ogromną konkurencję dla niemieckich producentów energii odnawialnej. W polskim interesie narodowym jest to, aby nie dać się wmanewrować w niepotrzebne koszty związane z wprowadzeniem przepisów ochrony środowiska. Zwłaszcza w obecnych czasach mocnego uzależnienia od Rosji nie wolno dać stłamsić własnego przemysłu energetycznego. Niemcy swoim ulubionym sposobem realizowania własnych interesów ekonomicznych poprzez wprowadzanie odpowiednich zapisów sprawie UE - chcą wymusić korzystne jedynie dla siebie rozwiązania. Niemcom nie podoba się również pomysł budowania w Polsce elektrowni atomowych. Bardzo mocno przeciwko temu protestują i nie kryją swojej niechęci. Pewnie wszystkich tych tematów nie da się zgłębić podczas wizyty Merkel w Warszawie, ale  na pewno jest to dobra okazja aby o tym wszystkim na spokojnie porozmawiać.

Strony  porzednia 1, 2

260413 BANNER_ubranka_750x200 Image Banner 750 x 200