Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia . Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności. Jeśli tego nie akceptujesz, nie korzystaj z tej strony.
Za tzw. politykę miłości przyszło płacić Polakom. Chociaż doskonale pamiętamy, jak
tłumy na niemieckich dworcach wiwatowały, a lewicowe media chwaliły i wręcz zachęcały
do przyjazdów, a bezpardonowo atakowały tych, którzy ślepo nie popierali masowej
imigracji z Bliskiego Wschodu czy Afryki. Nawet sama była kanclerz Niemiec, Angela
Merkel zachwycała się tym migracyjnym ruchem i podzielała narrację popieraczy imigrantów.
Ba była też za taką postawę nagradzana i chwalona. Teraz, kiedy Putin przez Łukaszenkę
wykorzystuje migrantów do hybrydowego ataku na Polskę i UE - nie dzieje się najlepiej.
Niektórzy próbują nawet na migrantach Putina zbić kapitał polityczny, lansując się
na wielkich obrońców. Ale jak pokazuje ta lekcja z Grenzschutzem -pozwolenie im na
przedostanie się przez nasze terytorium do Niemiec kończy się, jak się kończy. Niemieckie
służby pozbywają się niechcianych – jak się okazuje w “Realpolitik” „gości”, wysyłając
ich do nas. Czyż to nie jest czysta hipokryzja? Fajnie było się upajać nimbem „otwartości”,
pod kamerkę witać kwiatami na niemieckich dworcach migrantów, spijać śmietankę wzorca
europejskich wartości, a dziś to Warszawa ma problem, bo Berlin umywa ręce. Nawet
Putinowi nie udałoby się zwerbować aż tylu chętnych do jego wojny hybrydowej z UE,
gdyby nie wcześniejsze obrazki z TV pokazujące, jak to mile tutaj są wdziani. Wniosek
z tej sytuacji płynie taki: jeżeli przepuścimy gości Putina przez polsko-białoruską
granicę, to nawet jak oni przejdą dalej, a Niemcy potem ich nam i tak odeślą - to
w końcowym efekcie migranci trafią na utrzymanie polskiego podatnika. Obudzimy się
zgodnie z porzekadłem “z ręką w nocniku”. Efekty “polityki witania kwiatami pod kamerkę”
widzimy na tym przykładzie gołym okiem. Ten konkret jest dobitniejszy niż tysiąc
słów.
Źródło: https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-niemcy-odeslali-na-polska-granice-grupe-migrantow-to-obywate,nId,6389744#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
Komentarz: Niemcy odesłali na polską granicę grupę migrantów z Iraku. Za „politykę
witania na niemieckich dworcach“ kwiatami -to Polakom przychodzi teraz zapłacić
(05.11.2022) Niemieckie służby przekazały funkcjonariuszom SG z placówki w Tulicach
(woj. lubuskie) pięcioosobową grupę migrantów. To obywatele Iraku, którzy zostali
zatrzymani w Niemczech za nielegalny pobyt na terenie kraju. Do przekazania grupy
doszło w czwartek. Wcześniej obywatele Iraku starali się o ochronę międzynarodową
w Polsce, zgodnie z procedurą wrócili do naszego kraju. Rzeczniczka Nadodrzańskiego
Oddziału Straży Granicznej poinformowała, że Irakijczycy najpierw udali się ze swojej
ojczyzny do Turcji, a następnie na Białoruś. W kwietniu 2022 r. udało im się nielegalnie
przedostać do Polski. Po przekroczeniu granicy Irakijczycy zostali zatrzymani przez
Straż Graniczną, a następnie skierowani do otwartego ośrodka dla cudzoziemców w Podkowie
Leśnej, gdzie złożyli wioski o udzielenie ochrony międzynarodowej. Nie czekając jednak
na decyzję Szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców, udali się do Niemiec i tam złożyli
kolejne wnioski o azyl, które zostały odrzucone.