Cisza wokół znalezionych kolejnych dzieł zrabowanych przez Niemcy
/17.02.2014/ Jak napisała Rzeczpospolita kolekcja obrazów Corneliusa Gurlitta jest znacznie większa niż przypuszczono. Zabezpieczono dalszych aż 60 dzieł m.in. takich artystów jak: Renoir, Monet i Picasso.
Pod koniec listopada niemieckie media rozpisywały się o odnalezieniu w monachijskim mieszkaniu Gurlitta 1406 dzieł, m.in. Picassa, Matisse'a, Liebermanna, Chagalla, Noldego, Mackego i Dixa. Wiele z nich mogło zostać zrabowanych w czasie wojny przez III Rzeszę.
Teraz udało się zabezpieczyć jeszcze 60 dzieł w jego domu w Salzburgu.
Ojciec Gurlitta był jednym z czterech marszandów upoważnionych przez Hitlera do przejmowania od Żydów obrazów oraz sprzedaży dzieł „sztuki zdegenerowanej" przejmowanych od niemieckich muzeów – pisała Rzeczpospolita
Stany Zjednoczone i Izrael chcą aby Berlin zmienił prawo, które chroni właścicieli zrabowanych w czasie wojny dzieł sztuki. Niemieckie władze niechetnie i pod presją opublikowały w Internecie zdjęcia części obrazów znalezionych u Gurlitta. Jednak jak wynika z dotychczasowych ustaleń ich prawowici właściciele szans na ich odzyskanie. Jak pisał polski dziennik przynajmniej na razie.
Zgodnie z niemieckim prawem, jeśli ktoś kupił w dobrej wierze dzieła sztuki zrabowane od prawowitych właścicieli, to po dziesięciu latach „wchodzi w ich posiadanie". To znacz , że prawowity właściciel nie może swojej własności odzyskać. W przypadku transakcji podjętej w złej wierze okres przedawnienia roszczeń prawowitych właścicieli mija po 30 latach.
Pojawia się pytanie ile tych zrabowanych przez Niemcy dzieł, a obecnie znalezionych było własnością obywateli polskich? Ta kwestia pozostaje otwarta. Ponadto polskie media nieszczególnie interesują się tym tematem. A szkoda, bo być może część polskich prawowitych właścicieli mogłoby to zainteresować.
Źródło: „Rzeczpospolita”.