Berlińskie rozmowy ws. konfliktu na Ukrainie lekcją pokory dla polskiej dyplomacji
/18.08.2014/ Szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier po spotkaniu z ministrami
spraw zagranicznych Francji, Rosji i Ukrainy oznajmił, że strony osiągnęły postęp.
Wiadomo jednak, że żadne konkretne ustalenia na spotkaniu ministrów nie zapadły.
Spotkanie ministrów spraw zagranicznych odbyło się w Berlinie zabrakło na nim polskiego
ministra spraw zagranicznych. Zwłaszcza po polskiej stronie, przez część mediów i
polskich polityków – przez pewien czas było utrzymywane przekonanie o szczególnej
roli Warszawy na arenie międzynarodowej zwłaszcza w kwestii ukraińskiej. Jednak rzeczywistość
zweryfikowała tę tezę. Niemcy, Francuzi, Rosjanie i Ukraińcy spotykają się bez Polaków.
Karty rozdaje Berlin. Steinmeier powiedział, że celem rozmów było to, aby zamilkła
broń i nie było dalszych ofiar.
Portal onet.pl pisał:
„- To była trudna rozmowa, mam jednak nadzieję, w poszczególnych punktach osiągnęliśmy
postęp – zaznaczył szef niemieckiej dyplomacji. Wyjaśnił, że uczestnicy spotkania
zdadzą po powrocie relację szefom swoich rządów, a następnie ustalą, najprawdopodobniej
jutro, w jakiej formie będą kontynuowali dialog”.
Spotkanie w stolicy Niemiec było kolejną próbą znalezienia rozwiązania krwawego
konfliktu na Ukrainie. Wcześniej Steinmeier spotkał się z Laurentem Fabiusem, Siergiejem
Ławrowem i Pawło Klimkinem w stolicy Niemiec 2 lipca. Tamto spotkanie jak i to ostatnie
odbyło się bez udziału polskiego ministra praw zagranicznych. Co jasno pokazuje,
że rola Warszawy zbytnio była przeceniana przez nią samą. Ta sytuacja jest też dowodem
na to, że pozycja Warszawy w trójkącie Paryż-Belin jest inna niż mówili o tym polscy
politycy. To berlińskie spotkanie było już drugą lekcją pokory jaką udzielili Warszawie
jej partnerzy z Belina i Paryża. Jest też sygnałem dla władz w Kijowie, że jeśli
myślą o wzmocnieniu własnej pozycji muszą szukać rozwiązań u Merkel czy też prezydenta
Francji. Polacy mogą pełnić jedynie role pomocnicze, mogą być pośrednikiem pomiędzy
Kijowem a Berlinem czy Paryżem. Na usta ciśnie się pytanie czy Kijów potrzebuje pośredników
skoro samodzilenie nawiązał bezpośrednie rozmowy?
Portal onet.pl przypomniał słowa niemieckiego ministra spraw zagranicznych, który
dodał, że jedną z ważnych kwestii będzie sprawa zabezpieczenia granicy rosyjsko-ukraińskiej,
co pozwoliłoby powstrzymać dostawy broni i ludzi na Ukrainę. "Potrzebne jest trwałe
rozwiązanie, będziemy starali się uzgodnić kroki prowadzące do tego celu" - mówił
szef niemieckiej dyplomacji cytowany przez onet.pl
Źródło: www.onet.pl