Thierse: „Niemcom trzeba uświadomić rozmiar polskiego cierpienia”
/15.11.2017/ Kilkadziesiąt prominentnych osób podpisało się pod apelem o budowę w Berlinie pomnika polskich ofiar wojny. „Przypominanie o zbrodniach Niemców jest naszym moralnym obowiązkiem” – mówi Wolfgang Thierse*
W Berlinie zostanie dziś (15.11.2017) oficjalnie przedstawiony apel do posłów nowego Bundestagu o budowę w niemieckiej stolicy pomnika poświęconego polskim ofiarom drugiej wojny światowej. Pod apelem podpisało się ponad 50 niemieckich naukowców, dyplomatów, polityków i ludzi kultury. Wśród nich były przewodniczący Bundestagu Wolfgang Thierse.
Deutsche Welle: Środowiska polskie od lat domagają się budowy w Berlinie pomnika polskich ofiar drugiej wojny światowej. Czyżby Niemcy dojrzali do dyskusji na ten temat?
Wolfgang Thierse: To już najwyższy czas. Powiedziałbym, że podejmujemy ten temat z dużym opóźnieniem. Nasz apel skierowany do Bundestagu nawiązuje do próśb wyrażanych wielokrotnie przez Władysława Bartoszewskiego, który mawiał, że „wy Niemcy tak intensywnie i samokrytycznie zajmujecie się swoją przeszłością, ale cierpienie Polaków pozostaje białą plamą”. I teraz podchodzimy do tego poważnie.
DW: Też odnoszę wrażenie, że kiedy w Niemczech mówi się o drugiej wojnie światowej, to jedyne skojarzenia z Polską to wybuch wojny, Auschwitz i powstanie w Warszawie, często bez rozróżnienia na Powstanie Warszawskie i Powstanie w Getcie. Ale Niemcy niewiele wiedzą o cierpieniu zwykłych Polaków.
Pańskie wrażenie nie jest błędne. Większość Niemców wie, że to Niemcy rozpoczęły drugą wojnę światową napadając na Polskę w 1939 roku. Wiedzą, że Polska była okupowana, że Niemcy zbudowali w Polsce swoje obozy zagłady. Ale rozmiar polskiego cierpienia, rozmiar polskiej ofiary jest mniej znany. Myślę, że trzeba to zmienić, o ile w ogóle świadomość historyczną da się zmienić.
DW: Czy polityczna retoryka, jaką słychać w Polsce odkąd władze przejęła partia Prawo i Sprawiedliwość, przyspieszyła inicjatywę w sprawie pomnika?
Nie, nasza inicjatywa nie jest żadną reakcją na obecny polski rząd. Jak mówiłem,
to reakcja na Władysława Bartoszewskiego, a także na to, że 70 lat po zakończeniu
wojny zajmujemy się w Niemczech, i uważam to za słuszne, także historią wypędzeń
w Europie i losem wypędzonych, w tym niemieckich wypędzonych. Ale ja sam zawsze
energicznie zabiegałem o to, aby przypominając o wypędzeniach, nie stracić z oczu
sprawców, czyli niemieckiego narodowego socjalizmu i rozpętanej przez Niemcy wojny.
I jeżeli traktujemy takie podejście poważnie, to znowu pojawia się Polska, jej historia,
jej ofiary i cierpienie. A więc nasza inicjatywna nie jest reakcją na obecną politykę.
Jeśli uda nam się poprzez tę inicjatywę prowadzić dobrą dyskusję i doprowadzić tę
inicjatywę do końca, to nie zaszkodzi ona polsko-
DW: W apelu sugeruje się, aby pomnik stanął w pobliżu budynku Deutschlandhaus, w którym Fundacja Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie przygotowuje swoją wystawę o wypędzeniach. Można to rozumieć jako pewien sygnał?
To nasza propozycja, trzeba ją przedyskutować. Nie wiem jak się skończy. Ale jest to sygnał pod tym względem, że mówimy: tak, powinno się rozmawiać o historii wypędzeń w Europie i na świecie, w tym także o losie niemieckich wypędzonych. Ale jednocześnie, poprzez propozycję postawienia pomnika właśnie w tym miejscu, dać do zrozumienia, że robimy to w pełnej świadomości, że największe cierpienia ponieśli nasi najbliżsi sąsiedzi – Polacy. Że nie chcemy tego zapomnieć i się tego wyprzeć, przypominając o wypędzeniach innych.
DW: Nie obawia się Pan, że także inne grupy ofiar drugiej wojny światowej, będą domagać się pomników także dla siebie.
Znam tę dyskusję. Byłem odpowiedzialny za powstanie w Berlinie pomnika ofiar Holocaustu. I także wtedy podnoszono argument, że obok europejskich Żydów były przecież także inne prześladowane i mordowane grupy. To prawda, ale mord na Żydach był największą zbrodnią nazistów. Tu nie chodzi o porównywanie. Ale musimy powiedzieć, że nasi najbliżsi, bezpośredni sąsiedzi – Polacy, najwięcej wycierpieli od Niemców. Przeżyli najdłuższą okupację. Ponieśli miliony ofiar. Uświadomienie tego Niemcom nie jest odrzuceniem upamiętnienia innych ofiar. Ale pokazuje, że rozumiemy, że to była szczególna zbrodnia…
Źródło: Deustche Welle http://www.dw.com/pl/thierse-