Ci którzy zaprzeczają ludobójstwu na Kresach II Rzeczypospolitej są dla Polaków tym samym, kim dla Żydów negujący Holokaust
11.07.2017
11 lipca stała się datą „symbolem” ludobójstwa jakiego dopuścili się na Polakach
Ukraińcy w czasach II wojny światowej. Tego dnia obchodzimy rocznicę tzw. Krwawej
Niedzieli, będącej punktem kulminacyjnym Rzezi Wołyńskiej. W latach 1943-
Ludobójstwo to ludobójstwo. Z przyczyn politycznych politycy i dziennikarze, próbują
naginać rzeczywistość. Czasami nawet dopuszczają się haniebnych manipulacji i sugerują
że ci Polacy zasłużyli na taki los. Zdarzają też teksty pod publiczkę, aby zdobyć
poklask części mainstream typu ”A co tam Polacy robili ? OKUPANTAMI byli !!. Tak
nawet tak żenujące głosy w tej dyskusji się zdarzają. Ale to albo pokaz braku szacunku,
ale braku elementarnej wiedzy na temat historii własnego kraju i kresów Rzeczypospolitej.
Ta manipulacja sugeruje, że Polacy żyjący tam od setek lat, od kilkudziesięciu pokoleń
byli „prawnie” zabijani – ponieważ byli „okupantami”. Cóż to totalna brednia, ale
tak właśnie rodzą się kłamstwa i one żyją własnym życiem. Inni „dobrzy „wujciowie",
aby się przypodobać nie tylko politycznej Ukrainie opowiadają, że Polacy też dokonywali
wielu złych rzeczy. Ci „dobrzy wujciowie” dokonują zestawienia jeden do jednego.
Sugerują, że Polacy są sami sobie winni, bo przecież też nie były działania odwetowe.
“Wszechwiedzący wujciowie” żyją w jakimś wyimaginowanym świecie. Teoria sugerująca,
że Polacy wymordowali setki tysięcy niewinnych ukraińskich kobiet, i dzieci -