Kontrowersyjny niemiecki polityk nie będzie już szefem Parlamentu Europejskiego
Mateusz Kurowski
/ 25.11,2016 / Szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz nie będzie się ubiegał
o reelekcję. Pisały o tym niemieckie i zagraniczne media. Taką informację przyniósł
również monachijski dziennik"Sueddeutsche Zeitung". Idol lewicy Martin Schulz chce
za to wziąć udział w wyborach do Bundestagu w 2017 r.
Martin Schulz to kontrowersyjny, polityk, który swoją postawą mocno dzieli Europejczyków.
Był jednym z najsłabszych szefów PE w jego całej historii. To za jego kadencji wybuchły
dwa poważne kryzysy które wstrząsnęły posadami UE- a mianowicie fala emigrantów i
uchodźców z krajów arabskich zalewających UE i Brexit. W obu wypadkach Schulz odegrał
fatalną rolę. Jego działania przyczyniały się do pogłębiania kryzysu i podziału Europy,
a nie prowadziły do rozwiązania problemów. Idol lewicy zasłynął z ataków na Polskę,
bajdurzenia o "putniznizacji" czy zamachu na demokrację. Również w innych krajach
UE jego postawa i wypowiedzi – zwłaszcza na temat imigrantów arabskich i przymusowych
niechcianych przez wiele państw kontyngentów – rodziła wiele ognisk zapalnych. Nie
tylko Polacy, ale również Czesi, Węgrzy i Słowacy nie kryli oburzenia po niefortunnych
słowach Schulza. Odejście Schulza to dobra wiadomość dla Unii Europejskiej. Daje
nadzieję, że na czele PE stanie w tych trudnych czasach ktoś bardziej kompetentny
i zdolny to kompromisów.
Jak podają media Martin Schulz chce wrócić do krajowej polityki. Przewodniczący Parlamentu
Europejskiego Martin Schulz zapowiedział, że zamierza przenieść się do Berlina i
kandydować w przyszłorocznych wyborach do Bundestagu. To rodzi spekulacje na temat
jego politycznych planów. Niektórzy niemieccy komentatorzy uważają, że Martin Schulz
przejmie funkcję szefa niemieckiego MSZ po koledze partyjnym Franku-Walterze Steinmeierze.
Obecny szef niemieckiej dyplomacji, jest wspólnym kandydatem SPD i bloku partii chadeckich
CDU/CSU na urząd prezydenta RFN. Następnie po objęciu stanowiska szefa dyplomacji
Schulz będzie rzekomo kandydował na urząd kanclerza. Sam Martin Schulz do dziś nie
zaprzeczył tym publicznie pojawiającym się spekulacjom. Portal Spiegel-Online napisał
nawet, że decyzja o powrocie Schulza do Niemiec została wcześniej uzgodniona z przewodniczącym
SPD Sigmarem Gabrielem. SPD ma podjąć decyzję w sprawie kandydatura na kanclerza
pod koniec stycznia 2017. Kandydowanie przez Schulza na kanclerza Niemiec – było
by co najmniej dziwne. Jak pokazują sondaże, nie ma on cienia szans w starciu z obecną
kanclerz Angelą Merkel. Ta już zapowiedziała, że będzie się ubiegać o reelekcję.
Martin Schulz jako szef niemieckiej dyplomacji- to raczej średni pomysł. Człowiek
mocno kontrowersyjny, niepotrafiący działać bez wszczynania międzynarodowych awantur,
co udowodnił już nie jeden raz, za sterami niemieckiej polityki zagranicznej? To
chyba nie wróży dobrze nikomu, zwłaszcza Niemcom.
Źródła: www.sueddeutsche.de, spiegel-online