ISSN 2299-
www.komentatoreuropa.pl
Przypomnijmy, że w połowie marca br. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało komunikat na temat osiągniętego porozumienia w sprawie izraelskich wycieczek do Polski. Chodziło o zorganizowane grupy młodzieży, którym przez długi czas towarzyszyła uzbrojona asysta. Strona Polska domagała się, by zrezygnować z tego typu środków ostrożności. Osiągnięte porozumienie skrytykował lider izraelskiej opozycji, Jair Lapid, zresztą znany z niechęci do Polaków. We Wprost.pl czytamy: „Poddanie się w sprawie wycieczek młodzieży do Polski to hańba narodowa. Polacy od lat wszelkimi sposobami próbowali ukrywać i zaprzeczać udziałowi wielu Polaków w eksterminacji ― obok Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, którzy działali na rzecz ratowania Żydów” – grzmiał za pośrednictwem mediów społecznościowych”.
Lapid pod zapotrzebowanie polityczne „przypomniał”, że rząd jego kraju ma obowiązek zachowywać pamięć o Holokauście i walczyć z antysemityzmem. „Niewybaczalną słabością” nazwał porozumienie z władzami Polski, które określił jako „uległość” izraelskich ministrów edukacji i spraw zagranicznych wobec „polskich żądań”. Te „polskie żądania”, to już gdzieś kiedyś słyszeliśmy? Nacjonalizm i polonofobia izraelskiego polityka nie powinny jednak hamować procesu, jakim jest porozumienie. Taka postawa izraelskiego polityka korzystna tez jest dla Władymira Putina, bo sieje zamęt, a to to mu przecież też chodzi.
Źródło: https://www.wprost.pl/polityka/11173510/izraelski-
Nie milkną echa wokół nacjonalistycznie brzmiącej i antypolskiej wypowiedzi byłego premiera Izraela
POLITYKA