ISSN 2299-
www.komentatoreuropa.pl
Olaf Scholz w rozmowie na antenie amerykańskiej telewizji CBS ulisnie starał się bronic włąsnej polityki wobec Rosji Putina. Szef niemieckiego rządu gorączkowo zaprzeczył zarzutom, że Moskwa nie odczuwa w wystarczającym stopniu skutków zachodnich sankcji, ponieważ Berlin wydaje około 2 mld dolarów miesięcznie na zakupy rosyjskich surowców energetycznych. Wywody kanclerza były nawet nieco dziwne, bo starał się przeforsować w amerykańskiej telewizji taką o ot narrację, iż – rzekomo Putin nie może niczego kupić z pieniędzy, które dostaje od Niemiec jak przekonywał Scholz import nowoczesnych technologii jest objęty sankcjami. Kanclerz Niemiec dodał, że to ma ponoć wywoływać dużą irytację u rosyjskiego przywódcy. Tyko czy naprawdę przywódca Niemiec, państwa które nie chce zrezygnować z rosyjskiego gazu, chce się tym jedynie wybielić, czy liczy na to, że opinia publiczna uwierzy w to, że Putin nagle się załamie otrzymując regularnie od Berlina miliardy euro, bo nie kupi sobie technologii? Już dawniej było jednak znane takie przysłowie „pieniądze nie śmierdzą”. Trudno powiedzieć, że kanclerz Niemiec zdołał przekonać do swoich poglądów widzów amerykańskiej stacji CBS.
Smaczku sprawie dodaje fakt, Jak poinformowała agencja Reutera za anonimowymi źródłami,
wspierani przez rząd Niemiec urzędnicy UE pracują nad wyłączeniem transportu dóbr
do Kaliningradu z zakresu sankcji nałożonych na Rosję. Jeśli na takie rozwiązanie
zgodzi się Litwa, do porozumienia w tym względzie mogłoby dojść przed 10 lipca.
Źródło: https://www.cbsnews.com/video/german-
Według kanclerza Niemiec Putin przygotowywał się do inwazji na Ukrainę i podjął decyzję o zaatakowaniu sąsiedniego kraju co najmniej na rok przed inwazją
POLITYKA