HISTORIA
Historia dwóch wrocławskich kamienic
Kamienice nr 35 i 37 z ulicy Hubskiej we Wrocławiu przetrwały walki i nie zostały wypalone i wysadzone przez Brandkomandos
Ulica Hubska, której nazwa ulicy pochodzi od niegdysiejszej wsi Huby, jest jedną z ofiar "Brandkomandos". Zniszczenia na tej ulicy były ogromne. Zarówno te spowodowane walkami, jak i te które wyrządzili sami Niemcy wysadzając i paląc część kamienic, zwłaszcza tych na północnym odcinku, w kierunku dworca PKP. Kamienice o numerach 37 i 35 przetrwały walki i „działalność” Brandkomandos na Hubenstrasse.
Publikacja: 07.11.2023
Przypomnijmy, że dzisiejsza ulica Hubska nie była jedyną z ulic miasta, które padły ofiarą samych Niemców. Już pod koniec lutego 1945 roku Niemcy burzyli całe ciągi ulic. Ich ofiarą padły kamienice przy ówczesnej Siebenradgasse ( ulica dziś nie istnieje), przy placu Dominikańskim. Smutny los z niemieckich rąk spotkał całe ciągi dawnych ulic na dzisiejszym placu Społecznym. Brandkomandos działały jeszcze w wielu innych miejscach miasta i równały budynki z ziemią, lub je wypalały. Chociażby przy dzisiejszym placu Grunwaldzkim. 17 lutego 1945 roku mieszkańcy miasta słyszeli huk licznych detonacji pochodzących od wysadzanych przez Niemców bloków mieszkalnych śródmieścia.
Szaleństwo gauleitera Hankego i komendantów twierdzy pochłonęło nie tylko wiele istnień ludzkich, ale doprowadziło do zagłady wiele budynków w mieście.
Z obu stron tj. na ścianie południowej kamienicy nr 37 i na północnej kamienicy nr 35 znajdują się murale. Zwraca też uwagę „niezbyt ładna” fasada oficyny kamienieccy nr 37.
Źródło: Paul Peikert, Kronika dni oblężenia. Wrocław 22 I-
Przedruk tekst i fotografie ze strony FB „Wrocławiaczek”