"Der Spiegel": Niemcy wyzyskują pracowników z Europy Wschodniej
/25.11.2014/ Prawie 2 mln ludzi w Niemczech pracuje za mniej niż 5 euro za godzinę, pisze "Der Spiegel" w najnowszym (24.11) wydaniu. Wprowadzenie płacy minimalnej niewiele tu zmieni.
Przykład, jakich wiele. Po blisko roku dorywczej pracy na czarno i życiu w towarzystwie
hamburskich bezdomnych, Mirosław Kacała uzyskał wreszcie szansę na stałą pracę. W
grudniu 2013 roku pewien rodak skontaktował 49-
Na początku wszystko wyglądało nieźle, pisze "Der Spiegel". Do pracy można było przystąpić od zaraz po podpisaniu umowy. Szybko jednak okazało się, że Kacała nie zawrze umowy z niemiecką firmą VMB, tylko z jej polskim partnerem ADL we wsi Łębno pod Gdańskiem za 800 zł, czyli ok. 190 euro miesięcznie, i ma pracować na terenie Polski, a jego obowiązki w Niemczech reguluje odrębna umowa o pracę na czas ograniczony, tym razem z VMB, w średnim wymiarze 12,5 godzin tygodniowo. Kacała ją podpisał.
Otrzeźwienie przyszło szybko. Okazało się, że taka średnia oznacza, że raz pracuje się 40, a kiedy indziej tylko 2 godziny tygodniowo, w zależności "od potrzeb przedsiębiorstwa", za miesięczną płacę w wysokości 455 euro. W pierwszym tygodniu Kacała przepracował aż 50 godzin. Zajmował się przycinaniem gałęzi drzew piłą łańcuchową, stojąc godzinami na platformie hydraulicznego podnośnika. Praca ciężka i niebezpieczna, w której nie został przeszkolony.
Mieszkał, wraz z 4 kolegami w pokoju za 150 euro miesięcznie. Od osoby, rzecz jasna. Kto źle pościelił łóżko albo zapomniał opróżnić popielniczkę, płacił karę. Do 50 euro. Na Boże Narodzenie mógł pojechać do domu, ale w tym okresie też mógł być potrzebny. Na przykład do odgarniania śniegu. Kto się nie stawi do odśnieżania, ten straci pracę. Kacała wolał nie ryzykować i został w Niemczech. W ten oto sposób, pisze "Der Spiegel", Kacała, mając w kieszeni dwie umowy o pracę, zarobił "aż" 645 euro miesięcznie. Brutto.
Legalny wyzysk
Takie wykorzystywanie ludzi jest w dzisiejszych Niemczech zjawiskiem normalnym, twierdzi
"Der Spiegel". Za głodowe stawki pracuje się ciężko w ogrodnictwie, w wielkich magazynach,
w rzeźniach i na budowie. Z badań Instytutu Pracy i Kwalifikacji (IAQ) Uniwersytetu
Duisburg-
Źródło: Deutsche Welle http://www.dw.de/der-