To właśnie ten wrocławski obiekt jest otoczony nimbem tajemniczości i owiany niedomówieniami,
którymi żywią się legendy. Znany dziennikarz, badacz historii i twórca programu
"Sensacje XX wieku" Bogusław Wołoszański twierdził, że we Wrocławiu Niemcy mogli
pracować nad bombą atomową. Jego zdaniem badania były prowadzone w tzw. bunkrach
na pl. Strzegomskim i przy ul. Ołbińskiej. Ta dość kontrowersyjna teoria spotkała
się ze znacznym odzewem. Trzeba przyznać, że przeważały głosu krytyków. Najbardziej
znanym z nich, był specjalista od Festung Breslau, znany wrocławski historyk dr hab.
Tomasz Głowiński. Na łamach „Gazety Wrocławskiej” wyśmiewał teorie Wołoszańskiego.
Poniżej cytat fragmentu artykułu z”Gazety Wrocławskiej”. „- To teoria, którą należy
traktować z przymrużeniem oka - żartuje naukowiec. - Zakładając, że budynki nie pełniły
roli schronów, to przecież absurdalna wydaje się ewentualność, że prowadzono tam
badania nad bombą atomową. Przecież to obiekty w centrum miasta , wkoło była gęsta
zabudowa. Niemcy prowadzili takie badania na odludziu, a nie w mieście, na oczach
tysięcy osób - mówi Tomasz Głowiński. - Takich teorii nie można brać poważnie. Podobnie,
jak tych o podziemiach Wrocławia, gdzie miały działać dworce, szpitale i inne obiekty...”.
Tu koniec cytatu. Kto ma tutaj rację? Czy znany dziennikarz, czy naukowiec zajmujący
się od lat Festung Breslau? No i czy rzeczywiście może być koronnym argumentem przeciwko
możliwości budowy broni atomowej jedynie fakt, że budowla znajduje się blisko centrum?
Rodzi się kolejne pytanie. Czy SS i niemieckie służby specjalne nie posiadały tajnych
obiektów również w środku miejscowości, naprawdę tylko gdzieś pod lasem? Czy jedynym
sposobem zadbania o tajność obiektu, jest „schowaniem” go gdzieś pod ziemią, pod
lasem? Czy nie czasami to odpowiednie procedury, zatrudnienie ludzi zobowiązanych
do utrzymania tajemnicy i zastosowanie kamuflażu budynku, np. oficjalnie nadając
mu zupełnie inny charakter, niż pełni w rzeczywistości- nie są stosowane, jeżeli
chce się, aby obiekt pozostał tajny? Czy oby w praktyce nie były stosowane również
i takie jak wyżej pokazane, rozwiązania przez SS i niemieckie tajne służby, po to
aby zachować pełną dyskrecję? Te pytania pozostaną otwarte.
W powieści historyczno- sensacyjnej Krzysztofa Tokarza pod tytułem „Renn Breslau
miasto złota i miłości” również ten wątek znalazł swoje zastosowanie: „Tylko z pozoru
absurdalna wydała się lokalizacja obiektów w centrum miasta. Wszędzie była przecież
gęsta zabudowa. Pozostałe obiekty, w których Niemcy pracowali nad bronią atomową,
leżały z dala od ludzi. Czy w przypadku bunkrów w Breslau zdecydowaliby się na prowadzenie
ściśle tajnych badań w centrum miasta, niemal na widoku?92 Wydawało się to absurdem.
Ale diabeł tkwi w szczegółach. Te wrocławskie obiekty były niedostępne dla cywilów.
Nikt niepowołany, tak jak w innych tego typu ośrodkach, nie miał możliwości do nich
dotrzeć. Rozpatrując tę kwestię pod kątem zachowania całego przedsięwzięcia w tajemnicy,
lokowanie tajnych obiektów wśród siedzib ludzkich niczego nie zmieniało. Obowiązywały
jednakowe zasady zachowania ich przeznaczenia w tajemnicy. Ryzyko ich dekonspiracji
było takie samo jak znajdujących się na odludziu. Tajne obiekty w centrach miast
należące do wywiadu nie należały do rzadkości. Istniały nie tylko w III Rzeszy, ale
również w innych krajach. Zwykle szyld na budynku niczego podejrzanego nie sugerował.
Obiekty ulokowane w Breslau stwarzały możliwość zniknięcia spod kurateli opinii publicznej
i nawet najbardziej podejrzliwy szpieg nie wpadłby na to, że Niemcy budują bombę
atomową obok miejskiego rynku. Jedynie wnętrze bunkra mogło – ale tylko dla specjalisty
– wydać się podejrzane. W ścianach znajdowały się specjalne wnęki, tak zwane kieszenie,
w których można było się schować. Ale miały też inne techniczne przeznaczenie w obiekcie,
w którym pracowano nad bombą atomową. W pozostałych bunkrach w Breslau niczego takiego
nie było. Ze względu na katastrofalną sytuację na frontach i nieoczekiwane postępy
wrogich wojsk przerwano instalowanie kolejnych niezbędnych urządzeń, by w Breslau
powstała Wunderwaffe Hitlera. Na rozkaz z Berlina wszelkie prace zostały wstrzymane.
Część urządzeń wywieziono poza miasto. Po tajnym projekcie pozostało trochę dokumentów
i drobne rzeczy. Postanowiono ukryć je w obiekcie US 600 pod główną płytą boiska
na Stadionie Olimpijskim. Gdy ciężarówki i kübelwagen przejeżdżały przez Kaiserbrücke,
Renn dostrzegł Ursulę idącą chodnikiem. Na jej widok serce znowu mocniej mu zabiło.
Tym razem on widział ją, a ona jego nie. Ich drogi ciągle się rozmijały, by w niedalekiej
przyszłości ponownie się zejść”. Tu koniec cytatu z książki, ale o ile w przypadku
sensacyjnej powieści „Renn Breslau miasto złota i miłości”, autora ogranicza jedynie
fantazja - to debata dziennikarza i naukowca, beletrystyką już nie jest.
Po tym jak zaprezentowano w tym tekście opinię krytyka pomysłu, że Niemcy planowali
produkować komponenty do broni jadowej w schronie na placu Strzegomskim - przyszła
pora na zaprezentowanie opinii tego, który uważa, że jednak tak. Tego, który twierdził,
że w schronie na pl. Strzegomskim być może produkowano bombę atomową! Mowa tutaj
o najbardziej znanym dziennikarzu w Polsce, zajmującym się sensacjami historycznymi.
Bogusław Wołoszański, który najpierw swoją teorię przedstawił w magazynie „Focus”
Historia, a potem zajęła się tamten również „Gazeta Wrocławska”, jednak nie ma twardych
dowodów na poparcie swojej tezy. Dziennikarz dowodził, że budynki przy pl. Strzegomskim
przy ul. Ołbińskiej, nie mogły być tylko schronami przeciwlotniczymi, z uwagi na
ich konstrukcję. Według niego nie mogły takowymi być, bo były świetnie widoczne z
powietrza, a także miały wiele otworów wentylacyjnych. Zdaniem Bogusława Wołoszańskiego
- te nie dość, że nie ochroniłyby ludzi przed gazem, to jeszcze osłabiały konstrukcję
budowli.
Wołoszański pisał, że wniosek może być tylko jeden. Mianowicie według niego, to
nie był schron przeciwlotniczy. Odpowiedzi kazał szukać dość daleko od Wrocławia,
w niemieckich miejscowościach Miersdorf pod Berlinem i Bad Saarow koło Frankfurtu
nad Odrą. Jak dowodził znany twórca programu „Sensacje XX wieku” tam też wybudowano
podobne okrągłe bunkry z klatkami schodowymi w prostokątnych przybudówkach, choć
dużo niższe i wpuszczone w ziemię na półtora metra. A w wypadku tamtych obiektów,
co do ich przeznaczenia nie ma wątpliwości. To były to elementy hitlerowskiego
programu nuklearnego. W Miersdorf działał cyklotron, zaś w Bad Saarow umieszczono
prawdopodobnie elektromagnetyczny separator izotopów. Cytowany przez Gazetę Wrocławską”
Wołoszański pytał: „Czyżby wrocławskie bunkry służyły temu samemu celowi?".
Zaprezentowane skrajne opinie co do możliwości planowania przez Niemców tworzenia
na pl. Strzegomskim, części swojego programu nuklearnego, mają jednak mankament.
Żadna ze stron nie ma niepodważalnych dowodów, że jej akurat wersja jest prawdziwa.
Na chwilę obecną bardziej prawdopodobna wydaje się ta wersja, która zaprzecza twierdzeniom
znanego dziennikarza. I to nie z tego powodu, że rzekomo Niemcy nie mieli tajnych
obiektów w środku miast, leczy tylko ukrywali je gdzieś daleko w górach i lasach
- lecz dlatego, że nie udało się natrafić, na dokumenty, czy świadków, którzy potwierdziliby,
że schron z placu Strzegomskiego miał cokolwieczek wspólnego z „atomówką”. Prawdą
jest, że są pewne anomalia, w jego konstrukcji które do złudzenia przypominają elementy
obiektów, o których wiadomo, że Niemcy realizowali swój program atomowy. Tyle, że
to nie jest jeszcze twardy dowód na potwierdzenie tezy znanego dziennikarza. Być
może, kiedyś ta sytuacja się zmieni? Jednak póki co, to głosy o tym, że rzekomo w
schronie na pl. Strzegomskim produkowano bombę atomową – pomagają budować jedną z
licznych miejskich legend związanych z wojenną historią Wrocławia.
Źródło: Bogusław Wołoszański,Ślady hitlerowskiego programu atomowego w Polsce,[w:]https://www.focus.pl/artykul/slady-hitlerowskiego-programu-atomowego-w-polsce,
Marin Torz, Wołoszański: W bunkrze na pl. Strzegomskim produkowano bombę atomową!,
[w:]https://gazetawroclawska.pl/woloszanski-w-bunkrze-na-pl-strzegomskim-produkowano-bombe-atomowa/ar/798861,
Krzysztof Tokarz, Renn Breslau miasto złota i miłości, Poligraf 2017, Bunkier przy
placu Strzegomskim we Wrocławiu, [w:]https://pl.wikipedia.org/wiki/Bunkier_przy_placu_Strzegomskim_we_Wroc%C5%82aw iu,
zdj nr 0 -200818180818-1 Bunkier przy placu Strzegomskim we Wrocławiu, [w:]https://www.facebook.com/fotomiejsca/photos/pcb.232624910775851/23261936077 6406