ISSN 2299-
www.komentatoreuropa.pl
W Buchenwaldzie Niemcy więzili 280 tys. osób. Około 56 tysięcy z nich zostało zamordowanych
lub zmarło z głodu, chorób i eksperymentów medycznych.
To włąśnie w tym obozie więziono
wielu Polaków, tysiące z nich straciło tutaj życie. Już w październiku 1939 r. do
obozu w Buchenwaldzie przywieziono 8,5 tysiąca mężczyzn z terenu Czechosłowacji,
Austrii oraz Polski. Spośród 2098 Polaków w tej grupie aż 1650 zmarło w ciągu pięciu
miesięcy, a 123 umieszczono w „obozie specjalnym”, gdzie w ciągu 12 dni zmarli z
głodu i mrozu. Z powodu lawinowo rosnącej liczby zgonów i ciał w roku 1940 na terenie
obozu powstało „nowoczesne i wydajne” krematorium. Od 1942 roku KZ Buchenwald w coraz
większym stopniu wykorzystywał siłę roboczą więźniów przy produkcji i montażu podzespołów
dla ważnych gałęzi produkcji nazistowskiej machiny wojennej, w tym znanych fabryk
samolotów, samochodów i przemysłu chemicznego. Z tego powodu funkcji „kapo” nie sprawowali
już niemieccy kryminaliści, ale m.in. osadzeni tam komuniści. Nawet tuż przed widocznym
już coraz bardziej upadkiem reżimu Hitlera, w tym niemieckim obozie prowadzone były
skrupulatnie listy więźniów, zarówno nowo przybyłych jak też tych zmarłych. Zachowały
się do dziś i znajdują się na nich także nazwiska tysięcy polskich obywateli.
Został opisany przypadek aresztowanego w Warszawie na początku Powstania polskiego policjanta Aleksandera Stasiaka. Trafił tam 6 lutego 1945 r. transportem z KZ Sachsenhausen. W aktach obozów „Działu politycznego” jako przyczynę jego śmierci w dniu 19 marca 1945 r., tj. niecały miesiąc przez wyzwoleniem obozu w dniu 11 kwietnia, podano śmiertelne zakażenie w wyniku epidemii. Jenda to była nieprawda, bo z relacji naocznego świadka wynikało, że został dobity strzałem z rewolweru po nieskutecznej próbie otrucia go wraz z grupą innych Polaków. Wszystkich pochowano w jedynej wspólnej i bezimiennej mogile dla zamordowanych w KZ Buchenwald, których ciał nie spalono w krematorium.
Z kolei inny Polak, więzień Buchenwaldu Czesław Jastrzębski w cytowany przez www.polskieradio.pl wspominał dzień wyzwolenia obozu:
„-
Jak widać drzewka upamiętniające zamordowanych przez hitlerowski reżim komuś nawet teraz przeszkadzały. Połamali je nie zwykli wandale a, ci, którzy chcieli by zatrzeć tę mroczną historię tego miejsca kaźni tysięcy ludzi,
źródło: https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-
Zniszczono drzewa pamięci ku czci ofiar obozu w Buchenwaldzie
SPOŁECZEŃSTWO