Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia . Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności Jęśli tego nie akceptujsz, nie korzystaj z tej strony.
(05.01.2022)O tzw. pierwszym stawie w Jelczu-Laskowicach pisaliśmy niedawno. Na
jego temat jest zresztą całkiem sporo informacji. Natomiast wiedza o tzw. drugim
stawie jelczańskim jest mniejsza, a na jego temat jest zdecydowanie mniej informacji.
Drugi staw jest dziś nie aż tak licznie odwiedzany jak „pierwszy”. Woda na „drugim”
stawie jelczańskim przybiera czasami kolor ciemno brązowy. Tego akwenu nikt nie oczyszcza
z ton liści, które opadają do niego z porastających brzeg drzew. Aby dotrzeć w miejsce
zbiornika o wielkości ok. 1,5 ha należy przejść leśną drogą w prowadzącą w głąb lasu.
Historia powstania jelczańskiego stawu, nazywanego „pierwszym” , jak i tego “drugiego”
jest podobna. Również i „drugi” staw w został wykonany rękami więźniów AL Fünfteichen.
„Drugi” staw jelczański – wykonany rękami więźniów AL Fünfteichen
drugi staw jelczański, historia powstanie Krupp-Behrta Werke, więźniowie AL Fünfteichen
Historia tego miejsca jest równie ponura, jak stawu „pierwszego”, jak i również akwenu
w Miłoszycach. Jak już była o tym mowa powyżej -powstanie stawu „drugiego” jest ściśle
związane z nazistowskimi Niemcami i wykorzystywanymi przez nich do pracy niewolniczej
więźniami obozu. Wszystkie trzy jelczańskie stawy były niegdyś wyrobiskami piasku
i żwiru używanymi do wytwarzanie betonu na potrzeby budowy fabryki. Bowiem Krupp
budował właśnie w byłym Jeltschu swoją najnowocześniejszą fabrykę w Rzeszy produkującą
haubice na potrzeby Wermachtu. Więźniowie AL Fünteichen, filii obozu Gross-Rosen
wydobywali stąd piasek i żwir koniecznych do budowanej gigantycznej fabryki. Więźniowie
urobek wywozili na na brzeg, po czym był on transportowany w kierunku fabryki. Nie
do końca są potwierdzone głosy o istniejących jeszcze po wojnie torach kolejki wąskotorowej
biegnących w kierunku stawu pierwszego. Ale jest to bardzo prawdopodobna wersja,
bo właśnie tą drogą urobek uzyskany przez więźniów mógłby być najefektywniej transportowany
do celu. Tym bardziej, że w pobliżu stawu pierwszego do dziś zachowały się fragmenty
nasypu torowiska. Dla więźniów AL Fünfteichen praca przy wydobyciu żwiru na stawie
drugim była równie ciężka – jak ta przy pierwszym
Drugi staw jelczański. Widok od strony dawnej plaży. Fot. grudzień 2021r.
Fot. Od lewej przedstawia drugi staw jelczański. Widok od strony drogi. Fot. Od prawej.
Widok drzewa stojącego tuż przy drodze prowadzącej do stawu. Fot. grudzień 2021r.
akwenie. Z wypowiedzi byłych więźniów wiadomo, że niemieccy wartownicy i kapo znęcali
się nad nieszczęśnikami zmuszając do katorżniczej pracy. Można również spotkać się
z taką oto informacją: więźniowie podczas pracy przy wydobyciu piasku w miejscu,
gdzie dziś jest „drugi“ staw, słyszeli odgłosy wybuchów. Najprawdopodobniej były
to odgłosy próby jakości haubic, prowadzone przez Niemców na pobliskim poligonie.
Obecnie na końcu akwenu znajduje się niegdyś piaszczysta plaża. Dziś ten obszar coraz
bardziej porasta trawą. Jeszcze nie tak dawno z wody wystawały przęsła pomostów,
świadczące o tym, iż lata świetności to miejsce ma już za sobą. Jeszcze w latach
80 tych XX wieku istniał tutaj pomost, a za plażą funkcjonował ośrodek wypoczynkowy
jednej z fabryk. Na tej plaży wypoczywali nie tylko letnicy z ośrodka, lecz również
część okolicznych mieszkańców, którzy chcieli sobie urozmaicić pobyt nad wodą i nie
chcieli zażywać kąpieli jedynie na „pierwszym“ stawie. Pan Adam z Wrocławia wspomina,
jak w 1985 roku, jako 10 latek po raz pierwszy przyjechał tutaj z rodzicami na wakacje.
- Na drugim stawie była piaszczysta plaża, a w wodzie kąpało się bardzo wielu ludzi
- mówił.
Po zmianach ustrojowych i gospodarczych z początku lat 90 tych poprzedniego
stulecia - ośrodek upadł i dziś nie ma po nim żadnego śladu. Ostatnio przyroda coraz
bardziej upomina się o „swoje”. Nie tylko niezagospodarowany akwen z roku na rok
zmniejsza się i coraz bardziej zamula, ale także coraz częściej widywane są tutaj
zwierzęta. Ostatnio nawet zaobserwowano efekty „działalności” bobrów, lub innych
zwierząt wygryzających pnie drzew.
Czytaj także:
-Staw w Miłoszycach- Historia stawu wykonanego rękami więźniów z AL Fünfteichen Cz1...WIĘCEJ
-Historia i tajemnice jelczańskiego stawu, nazywanego „pierwszym” Cz.2...WIĘCEJ