(01.12.2021) Niemcy starają się przekonać kongresmenów USA, by nie nakładali nowych
sankcji przeciwko Nord Stream 2 - podaje portal Axios, publikując nieoficjalny dokument
ambasady Niemiec w USA. Placówka argumentuje w nim m.in., że sankcje będą "zwycięstwem
dla Putina". Dziwna argumentacja, bo zwycięstwem Putina było podpisanie umowy o dotyczącej
budowy gazociągu, potem jego wybudowanie. To prawdziwe zwycięstwo rosyjskiego prezydenta,
a do niego walnie przyczynił się nie kto inny, jak Berlin. Niemcy wykorzystując swoje
wpływy w Komisji Europejskiej i sądach jak TSUE przeforsowali ten kontrowersyjny
rosyjsko-niemiecki projekt pomimo sprzeczności w wielu punktach z prawem europejskim,
interesem UE, jak i pomimo ostrego sprzeciwu wielu krajów z Europy
Środkowowschodniej. Money.pl pisał: „Sankcje USA przeciwko Nord Stream 2 podważyłyby
zobowiązania (USA) wobec Niemiec w ramach wspólnego oświadczenia (USA i Niemiec w sprawie
energetyki - PAP), osłabiłyby wiarygodność amerykańskiego rządu i zagroziłyby osiągnięciom
wspólnego świadczenia, w tym zapisów wspierających Ukrainę" - napisano w opublikowanym
dokumencie, tzw. non-paper niemieckiej ambasady”. Ale jedno z najbardziej kuriozalnych
zdań pada w dyplomatycznym dokumencie w punkcie zatytułowanym "Sankcje przeciwko
sojusznikowi USA byłyby tylko zwycięstwem dla (prezydenta Rosji Władimira) Putina".
Aż nie chce się wierzyć, że dyplomacja niemiecka posunęła się do tak kuriozalnych
wykrętów, usprawiedliwiając projekt własnego kraju. Z kolei według Axios, dokument
przekazany członkom Kongresu jest próbą odwiedzenia ich od przyjęcia nowych zapisów
o restrykcjach przeciwko NS2 w ramach nowego budżetu obronnego (NDAA). Zapisy, pozbawiające
prezydenta możliwości odejścia od sankcji, znalazły się w wersji ustawy przegłosowanej
wcześniej przez Izbę Reprezentantów, ale nie wiadomo, czy uchwali je również Senat.
Senacką wersję poprawki zgłosili niedawno republikańscy senatorzy, przy publicznym
poparciu przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Reakcja ukraińskiego prezdenta
bardzo nie spodobała się Berlinowi. W opublikowanym przez Axios poufnym dokumencie
niemiecka ambasada próbuje wpływać na USA i pojawiają się zapisy o działaniach,
które może podjąć w ramach uzgodnionego w lipcu wspólnego oświadczenia rządów Niemiec
i USA dotyczącego energetyki. Nawet Niemcy kraje zobowiązały się wówczas do sprzeciwiania
się używaniu przez Rosję energii jako broni, wspierania Ukrainy w negocjacjach dotyczących
tranzytu gazu z Rosji oraz wsparcia inwestycji w ramach zielonej transformacji na
Ukrainie. Ale to są tylko puste zapisy mające powstrzymać ewentualne amerykańskie
sankcje, których Niemcy bardzo się obawiają. Nawet Ukraina nie dała się tym pozorowanym
ruchom zwieść.
Money.pl powołując się na Axios, napisał, że na starania Niemiec bardzo negatywnie
zareagowała Ukraina. Jeden z doradców Zełenskiego miał wyrazić "szok, smutek i zakłopotanie"
niemieckimi próbami uratowania "najniebezpieczniejszego geopolitycznego projektu"
Rosji. Już niedługo się przekonamy czy presja jaką wywiera Berlina na administrację
amerykańską w sprawie Nord Stream okaże się skuteczna Przekonamy się też na ile naciski
Berlina przyczynią się do złagodzenia amerykańskich planów nałożenia sankcji na firmy
i podmioty pracujące nad niemiecko – rosyjskim projektem, który bardzo przysłuży
się Putinowi. Nie od dziś wiadomo, że Nord Stream to oczko w głowie rosyjskiego prezydenta.
Ale ten projekt nigdy by się nie zdarzył bez niemieckiego poparcia i niemieckiego
w nim udziału. To, że Niemcy obawiają się amerykańskich racji świadczy wiele wypowiedzi
i sygnałów. Niemiecka gazeta Frankfurter Allgemeine Zeitung w związku z ujawnieniem
tajnego pisma ambasady swojego kraju: „W przypadku pojawienia się nowej regulacji,
o którą zabiegali Republikanie, ucierpią także stosunki niemiecko-amerykańskie. Amerykański
portal informacyjny Axios podał w niedzielę, powołując się na poufne dokumenty z
ambasady Niemiec w Waszyngtonie, że niemiecki rząd ostrzegł Kongres przed sankcjami
w związku z Nord Stream 2 - będą one oznaczać zwycięstwo rosyjskiego prezydenta Władimira
Putina”. Ale autor artykułu na łamach FAZ optymistycznie na zakończenie dla interesów
niemieckich stwierdza: Stany Zjednoczone przez dwa lata ostro krytykowały Nord Stream.
Biden przyznał następnie, że Stany Zjednoczone nie będą już w stanie zapobiec rurociągowi”.
Źródło: www.money.pl, www.faz.net