Główna Archiwum Redakcja
Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia . Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności. Jeśli tego nie akceptujesz, nie korzystaj z tej strony.

ISSN 2299-1328

www.komentatoreuropa.pl

Ten sam, który głosi tezy o pojednaniu z Polakami przyznaje, że w jego rodzinie co roku świętuje się urodziny tego ukraińskiego nacjonalistycznego polityka, jakim był Bandera.

Kwestia ludobójstwa na kresach od lat dzieli Polaków i Ukraińców. Ta niewyobrażalna zbrodnia nigdy nie została w niepodległej Ukrainie nazwana  po imieniu - ludobójstwem. 

Mer Lwowa na początku wojny mówił o pojednaniu Polaków i Ukraińców, a dziś chwali Banderę To, kiedy jest on szczery? Bo jedno wyklucza drugie. Czy ktoś wyobraża sobie prezydenta Drezna. Hamburga lub innego dużego niemieckiego miasta, który mówi o pojednaniu z Polakami i jednocześnie chwali Hitlera przyznając, że w jego rodzinie „co roku świętuje się urodziny tego nacjonalistycznego polityka”?!

Rosyjska propaganda dziś wykorzystuje kwestię Wołynia. Rosjanie wykorzystują sprawę ludobójstwa Polaków dokonanego przez banderowców tylko dlatego,  że ta nigdy nie została wyjaśniona. Rosjanie nie mieli by dziś „paliwa” gdyby polscy i ukraińscy politycy rozwiązali tę kwestię. A mieli na to naprawdę wiele lat, tyle oni woleli zamiatać sprawę pod dywan, bo tak im było wygodniej. Wypowiedzi mera Lwowa nie tylko posłużą Rosjanom, lecz mocno zaszkodzą pojednaniu Polaków i Ukraińców. Bo „nie da się zjeść ciastko i jednocześnie mieć ciastko” – tak jak chciałby pan Sadowy. Kwestia ludobójstwa na Kresach nie może dłużej czekać. Polscy i ukraińscy politycy muszą się z nią wreszcie zmierzyć. Od tego nie będzie już ucieczki. Czy to jest dobry moment? Takiego nigdy nie było i nie będzie. Nawet przed agresją Rosji na Ukrainę przecież nie było „dobrego momentu”, nie ma teraz bo jest wojna, i po wojnie nie będzie, bo będą inne ważne sprawy. To więcej jak pewne. Dlatego nie ma co czekać na mityczny „dobry moment”, tylko należy uporać się z wyjaśnieniem ludobójstwa na Polakach dokonanych przez wyznawców ideologii Bandery. Trzeba to zrobić po to, aby w ogóle mogło dojść do realnego pojednania pomiędzy Polakami i Ukraińcami. Również po to, aby nierozwiązana kwestia rzezi wołyńskiej nie była również w przyszłości paliwem dla „Putinów”. Dłużej udawać, że tematu nie ma, już się nie da. Wypowiedź pana Sadowego nie jest wyjątkiem, ale przelewa czarę... Widać, gołym okiem, że pojednanie polsko-ukraińskie jest tylko fasadowe i takie pozostanie to czasu wyjaśnienia ludobójstwa na Polakach na Kresach II Rzeczpospolitej dokonanego przez banderowców. Do momentu, kiedy również Ukraińcy nie zrozumieją, tak jak kiedyś Niemcy, że wychwalanie „nacjonalistycznego polityka” odpowiadającego za śmierć setek tysięcy niewinnych ludzi, kobiet,dzieci i starców – nie będzie tolerowane w przestrzeni publicznej. Nawet jak się jest merem i wysokim oficjelem.




źródło: http://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-mer-lwowa-chwali-bandere-na-jego-przykladzie-wyroslo-nowe-po,nId,6509594#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome


Fot. Lwów

Skandaliczna wypowiedź mera Lwowa. Andrij Sadowy  chwali Stefana Banderę

(02.01.2023)Raz Mer Lwowa Andrij Sadowy pisze o "pojednaniu i przebaczeniu polsko-ukraińskich krzywd", a 1 stycznia umieścił wpis wychwalający Stepana Banderę. To właśnie Bandera odegrał kluczową rolę w ludobójstwie Polaków na Kresach. W rzezi wołyńskiej, podczas której zginęło ok. 50-60 tys,, a nawet więcej, Polaków i w odwecie 2-3 tys. Ukraińców. O Banderze mer Lwowa pisze: "Na jego przykładzie wyrosło nowe pokolenie, które poszło na walkę z nową moskiewską hordą". "Biografia Stepana Bandery to historia niezłomności. Więzienia, obozy koncentracyjne, prześladowania - to wszystko było w jego życiu. Jednak nosił swoje przekonania z dumnie podniesioną głową. Na przykładzie Bandery wyrosło nowe pokolenie, które poszło na walkę z nową moskiewską hordą" – napisał mer Lwowa.

POLITYKA

reklama
reklama