Niemieckie firmy są oburzone polityką handlową USA prezydenta Donalda Trumpa
/21.05.2018/ "Na kolejne bezczelności Unia Europejska nie powinna reagować ustępstwami"
-
Od dekad USA gwarantowały, że sprawiedliwy handel globalny mógł się rozwijać tylko
na podstawie obowiązujących na całym świecie zasad, ale "najwyraźniej te czasy minęły"
-
Oburzenie przemysłowców na ostatnio kontrowersyjną politykę USA jest uzasadnione. Warto przy pomnie, że Niemcy są największym europejskim eksporterem do USA.
Ważne jest utrzymanie dialogu nawet w najtrudniejszych kwestiach, ale "my poruszamy
się w złym kierunku, jeśli na kolejne bezczelności automatycznie reagujemy ustępstwami"
-
Pozytywnie zaś mówił o uruchomieniu przez Komisję Europejską procesu aktywacji tzw.
statusu blokującego -
Reklama
"To zachęcające, gdy UE świadomie i zdecydowanie wyznacza granice takim bezczelnościom.
(...) Tzw. status blokujący rozumiemy więc jako ważny sygnał polityczny Europejczyków
pod adresem USA i Iranu" -
Niemcy zdają sobie sprawę, że po wycofaniu się USA z umowy atomowej i nałożeniu sankcji na Teheran ochrona firm robiących interesy z Iranem może kazać się niezwykle trudna. USA wygrażają wprowadzeniem restrykcji również wobec europejskich firm. Istnieje się groźba nowych ceł nałożonych przez USA na importowane z UE stal i aluminium (odpowiednio 25 i 10 proc.). Taryfy te zostały wprowadzone w marcu, ale UE została z nich tymczasowo wyłączona do 1 czerwca.
Niemiecki przemysł może mocno ucierpieć od działań administracji Trumpa i to na kilku płaszczyznach. Ostatnio dość agresywna polityka amerykańska może uderzyć w niemieckie interesy. Stąd wśród niemieckich przemysłowców większa nerwowość i zdanie się na siłę Niemiec w Komisji Europejskiej .
Źródło: www.fakty.interia.pl