POLITYKA   Komentator. Europa-Niemcy-Polska  
reklama
reklama
reklama

Czy Niemcy uderzą w polskie dzieci  tzw.“Kindergeld”?

Anna Korczak


/22.03.2018/  Dzieci rodziców z innych krajów UE pracujących w Niemczech dostają takie same świadczenia jak dzieci niemieckie, nawet jeśli mieszkają w krajach pochodzenia. Rząd chce obniżyć im stawki. Niemiecki dziennik "Die Welt" popiera ten pomysł.

Blisko 350 mln euro wypłaciła kasa Federalnej Agencji Pracy obywatelom UE, których dzieci mieszkają za granicą. Już nie tylko politycy AfD chcą zabrania lub co najmniej drastycznego obniżenia zasiłków tzw. „Kindergeld” dla innych niż niemieckie dzieci. Teraz nowy rząd mówi dokładnie tym samym głosem co AfD. Niemieccy dziennikarze popierają ten pomysł.

Die Welt pisze, że Kindergeld, czyli dodatek na dzieci, nie jest „socjalnym dobrodziejstwem”, lecz podatkowym przepisem, które przysługuje wszystkim rodzicom zatrudnionym w Niemczech. „To jest nie tylko obowiązujące prawo UE, lecz także kwestia sprawiedliwości” „Nie można przyjmować obywateli UE jako imigrantów ekonomicznych, zobowiązywać ich do płacenia podatków i innych świadczeń, a równocześnie odmawiać im świadczeń na dzieci” – pisał Die Welt. Ale

reklama






















według niemieckiego rządu i niemieckiej gazety  Die Welt wysokość świadczeń wymaga jednak „korekty”, czyli zabrania pieniędzy np. polskim dzieciom, chociaż ich pracujący w Niemczech rodzice płacą dokładnie takie same podatki jak Niemcy. Die Welt uważa, że obowiązująca w Niemczech kwota prawie 200 euro miesięcznie i nazywa ją „niezwykle szczodra”. Taka stawka jest w Niemczech ze względu na wysokie koszty utrzymania jak najbardziej uzasadniona, natomiast w biedniejszych krajach UE jest zbyt wysoka – czytamy w „Die Welt". Czyli innymi słowy niemiecka dziennikarka uważa, że 200 Euro dla niemieckich dzieci to ok, ale już dla “nie niemieckich” za wysokie progi.. Autorkę artykułu w Die Welt nie obchodzi fakt, iż polscy,  greccy, rumuńscy rodzicie płacą takie same stawki podatku dla niemieckiego państwa.  A tylko w  ich dzieci uderzać będzie nowe prawo. Ekonomiczna segregacja zależna od tego czy jest się Niemcem czy nie - powoli się zbliża

Die Welt  zwraca uwagę, że obecna wysokość świadczeń „narusza boleśnie poczucie sprawiedliwości” niemieckich podatników. A propozycję byłego ministra finansów Wolfganga Schaeublego, by dopasować wysokość świadczeń do kosztów utrzymania w krajach, gdzie mieszkają dzieci pracowników, jest uważa za „przekonującą”. Niemcy dysponują w UE wystarczającą siłą, by przeforsować dobrze uzasadnioną propozycję. To ostatnie zdanie autorki  Die Welt już bez ogródek dowodzi przekonania o niemieckiej dominacji w UE. Autorka Die Welt nie ma wątpliwości co do tego, że to Niemcy rządzą w Brukseli i z łatwością zdołają każde prawo przeforsować, byle by korzystne dla Berlina.   Die Welt pisze: „Nowy minister finansów Olaf Scholz z SPD musi tego tylko chcieć”. Jakież znamienne i wiele mówiące zdanie w niemieckim dzienniku.














Die Welt nie zastanawia się jednak nad jednym, iż  polscy czy rodzicie z innych krajów UE pracujący w Niemczech, są obciążeni takimi samymi podatkami, mają takie same koszty, a nawet czasami wyższe utrzymania – będą karani tylko za to, że nie są Niemcami.

Nowy rząd Niemiec już zapowiedział, że nie zamierza odstąpić od planowanego przez poprzedni gabinet obcięcia zasiłku rodzinnego (Kindergeld) wypłacanego pracującym w Niemczech obywatelom UE. Zgodnie z prawem zasiłek ten przysługuje także w przypadku, kiedy dziecko nie mieszka w Niemczech.  Zamiar dokonania zmian już potwierdziło także federalne ministerstwo finansów, podkreślając przy tym, że ustalenia zapadną tylko w porozumieniu z Komisją Europejską i partnerami w UE.

Czy polski rząd pozostanie obojętny na los polskich dzieci i ich ciężko pracujących w Niemczech rodziców? Czy Komisja Europejska pozwoli na podział obywateli UE i ich pociech „na lepszych Niemców” i „gorsze dzieci” tyle samo płacących podatków w Niemczech obywateli innych krajów UE? Czy Komisja Europejska pozwoli również na to, aby pracujący w Niemczech i płacący tam podatki Polacy, Grecy, Hiszpanie i inni obywatele UE byli „gorszego sortu”?


Źródło” Die Welt, DW


Zobacz także:
   Głubczycki ratusz   filMMiejsca