Merkel w Warszawie. Powoli do Niemców dociera...
Krzysztof Tokarz
/19.03.2018/ W zaledwie kilka dni po zaprzysiężeniu nowego niemieckiego rządu, najpierw niemiecki minister spraw zagranicznych, a teraz Angela Merkel złożyła wizytę w Warszawie. Merkel jednak pokazuje, że liczy się z Warszawą.
Nie tak dawno, bo nieco ponad miesiąc temu, odbyło się polsko-
Berlin pomimo początkowej ostrej reakcji obronnej własnych pozycji, powoli zaczyna
rozumieć, że tupanie nogami niewiele tu pomoże. Powoli zaczyna też do niemieckich
polityków docierać, że ich partnerem jest obecny rząd i prezydent. Gdyby to Niemcy
mogli Polakom wybierać władzę – pewnie nie rządziłoby Prawo i Sprawiedliwość...
Berlin początkowo nawet rożnymi działaniami usiłował pomóc zmianie układu rządzącego
Polską, lecz to też się nie udało. Najwidoczniej dość późno, ale jednak dotarło do
Merkel i jej otoczenia, że należy zmienić dotychczasowe nastawienie i co za tym idzie
politykę wobec Polski. Rozmowy z premierem Morawieckim i prezydentem Andrzejem Dudą,
być może dały Angeli Merkel obraz tego, jaką przyszłość Europy wyobraża sobie obecna
Polska. I czy tę Polskę można brać pod uwagę jako aktywnego partnera planując zmiany
w Unii Europejskiej. Czy UE dalej będzie pod ta silnym wpływem Berlina jak dzisiaj?
Do Berlina wprawdzie dość późno , ale jednak dotarło i to, że strategia „przeczekania”
rządów Prawa i Sprawiedliwości nie wypaliła. Angela Merkel – u progu swojej kolejnej
już czwartej kadencji – zdaje się coraz bardziej realnie patrzeć na wschodniego sąsiada.
Powoli do niej dochodzi, że czas kiedy w Warszawie rządziły bliskie niemieckiemu
sercom i interesom Berlina rządy – dobiegł końca. I raczej tak prędko nie wróci.
Wysokie sondaże jakie uzyskuje rząd PiS wprawdzie nie podobają się niemieckiemu establishmentowi,
ale powoli docierają do ich świadomości. Nie jest żadną tajemnica, że dla Angeli
Merkel nie jest wymarzonym partnerem obecny rząd i prezydent, lecz innego obecnie
w Polsce nie ma i wcale nie widać rychłego końca. Dlatego w relacjach polsko-
Ta warszawska wizyta Merkel może, ale wcale nie musi temu właśnie posłużyć. Stosunki
między Warszawą a Berlinem przeżywają bowiem wyraźne ochłodzenie. Ale czasami jest
to potrzebne, aby długofalowo odnieść obustronne korzyści. Polityka poklepywania
po plecach i tanie pochwały pod adresem „prymusa” przemian, które Berlin nic nie
kosztowały, też prowadziła donikąd i niewiele wnosiła. Jej smutną konsekwencją jest
to, że trudne tematy zostały nierozwiązane do dziś. A te nie zniknęły przecież, nawet
jak dość długo udawało się je zamiatać pod dywan, albo przynajmniej wyciszać i pacyfikować.
Już wizyta premiera Mateusza Morawieckiego w Berlinie w połowie lutego udowodniła,
że stosunki polsko-
Polski premier Mateusz Morawiecki także nie pozostawał w tyle w deklaracjach. Mówił
o planach udanej i bliskiej współpracy. Premier złożył też zapewnienie, iż Polska
jest gotowa do „wypełniania treścią polsko-
Ta wizyta Merkel w Warszawie pokazuje jeszcze jedno. Mianowicie to,że mimo istniejących różnic, Berlin i Warszawa są gotowe do współpracy. Premier Mateusz Morawiecki dawał wyraźne sygnały, że jest w stanie zrozumieć Niemcy. Jest nadzieja, że z chęci dialogu zarówno Berlina i Warszawy dojdzie do zbliżenia w wielu sprawach. Należy pamiętać o tym, że zarówno Polska jak i Niemcy mają swoje interesy, a każda ze stron ma prawo je realizować.