Niemcy przeciwko Polsce
/21.12.2-
Niemiecka gazeta pisze, że decyzja Brukseli nie uratuje pozostawionej po PO sytuacji,
a premier Mateusz Morawiecki, nie przejmuje się jakoby grożącym Polsce postępowaniem.
FAZ pisze, że rzeczywiście nie musi obawiać się bezpośrednich konsekwencji. „Tak
długo, jak w Budapeszcie rządzi Viktor Orban, jego weto nie pozwoli na odebranie
Polsce prawa głosu w Brukseli”. FAZ albo nie wiem labo nie pisze o tym, że nie tylko
Węgry nie poprą sankcji Polsce. Zapowiada to już jeszcze inny kraj UE. Dlatego Niemcy
będą dążyć do tego, aby kwestie praworządności powiązać z wypłatą środków z unijnych
funduszy strukturalnych. „To byłoby dla Polski bardzo bolesne. Zarazem brzmi to też
przekonująco: publiczne pieniądze powinny płynąć tylko tam, gdzie jest pewność, że
w razie konieczności, niezależne sądownictwo będzie w stanie sprawdzić, czy są uczciwie
wydawane” -
W opinii FAZ takie rozwiązanie będzie jednak politycznie trudne do przeprowadzenia. Jak przyznał sam Frankfurter Allgemeine Zeitung takie atak mógłby zagrozić zaszkodzić samej Unii Europejskiej. Niemcy prą do izolacji Warszawy w Unii. To jest metoda, aby nawet uzasadnione interesy Polski w UE nie
będą mogły w stanie się przebić. „Pusta gadanina PiS-
Z kolei „Welt” pisze, że aby przeforsować wobec rządu w Warszawie postępowanie z
artykułu 7 Traktatu o UE, konieczna jest jednomyślność w Radzie Europejskiej. Ale
do niej nie dojdzie, ponieważ w razie potrzeby jeden uparciuch pospieszy z pomocą
drugiemu -
Obecnie od kiedy Niemcy poparły sankcje KE przeciwko Polsce nie ma już złudzeń, po czyjej stornie stoją. A Berlin który kieruje władzami UE z tylnego siedzenia, raczej nie był tylko „odbiorcą”, ale mocnym i głównym pozakulisowym graczem.
Źródło: Frankfurter Allgemeine Zeitung, Welt.de