ISSN 2299-
www.komentatoreuropa.pl
Rosja planowała zajęcie ukraińskich elektrowni, lotnisk, wodociągów, banku centralnego i parlamentu oraz że zadaniem rosyjskich służb specjalnych było zabicie ukraińskiego przywódcy – pisze Rzeczpospolita. Dziennik dodaje, że Rosjanie wydawali się zakładać, że ukraińskie władze albo uciekną, albo zostaną schwytane podczas błyskawicznych działań inwazyjnych. Plany inwazji miały szczegółowo opisywać spiski mające na celu przejęcie ukraińskich elektrowni jądrowych w celu uczynienia z nich schronienia wojsk rosyjskich .Rosjanie chcieli przejąć kontrolę nad systemem energetycznym kraju i go używać do szantażu krajów europejskich ryzykiem skażenia promieniowaniem. Rosja planowała rozpocząć inwazję „zmasowaną kampanią rakietową i nalotów” na ukraińskie cele wojskowe, ale nie zamierzała atakować infrastruktury krytycznej, takiej jak elektrownie i koleje, ponieważ były one kluczowe dla jej planów okupacji kraju. Dlatego na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę nie atakowano infrastruktury krytycznej, ponieważ w Moskwie uznano, że będzie ona niezbędna, aby Rosjanie byli w stanie utrzymać kontrolę nad Ukrainą.
Co ciekawe to rosyjski kontrwywiad podzielił Ukraińców na kategorie: tych, których należy zabić, którzy będą wymagać zastraszenia, neutralnych, których należy zachęcać do współpracy oraz osoby od razu do niej gotowe. Rosja planowała też wymuszoną współpracę gubernatorów regionów i władz lokalnych, a FSB otrzymała zadanie schwytania lokalnych urzędników. Rosyjski okupant miał w planach sprowadzić nauczycieli i inne służby z Rosji, aby rozpocząć „reedukację Ukraińców”. Z kolei jak czytamy „Wpolityce” początkowo nie uderzano też w cele cywilne. W Moskwie uważano bowiem, iż społeczeństwo ukraińskie jest przyjaźnie nastrojone wobec Rosji. W Moskwie liczono się z tym, że zmasowane ataki powodowałyby zmianę nastawienia do Rosji. Rozwój wydarzeń na południu Ukrainy, gdzie w ciągu 12 godzin Rosjanie opanowali przeprawy na Dnieprze pokonując ponad 150 km, pokazał, iż tego rodzaju rachunki nie były pozbawione racjonalności. Przez pierwsze 6 dni wydawało się, że Putin wygra wojnę i opanuje Ukrainę. Na szczęście dla Ukraińców tak się nie stało.
Jak wynika z raportu Rosjanie mogli tę wojnę jednak tę wygrać tak jak planowali,
czyli w ciągu 10 dni rozbijając ukraińskie siły zbrojne, czyniąc je niezdolnymi do prowadzenia
zorganizowanego oporu i jednocześnie obezwładnić centrum polityczne państwa. W efekcie
po 4 miesiącach od dnia agresji Rosjanie byliby w stanie, o czym świadczą ich dokumenty
sztabowe, zająć Ukrainę, i całkowicie kontrolować ją politycznie. Mogliby też włączyć
w skład odnowionego ruskiego miru, jakiejś formy nowego ZSRR.
Również z wojskowego
punktu widzenia, Blitzkrieg Putina nie wyglądał na początku na beznadziejny plan.
Ukraińcy uważali, że główny ciężar rosyjskiej agresji będzie znajdował się w Donbasie.
To tam skierowali większość swoich sił operacyjnych. Inne kierunki, takie jak m.in.
na Chersońszczyźnie czy z okolic białoruskiego Homla, skąd ostatecznie przyszedł
najpoważniejszy rosyjski atak uważano za mniej prawdopodobne i dlatego początkowo
wysłano tam znacznie mniejsze siły.
Rosjanom udało się, osiągnąć zaskoczenie strategiczne.
Na głównym kierunku uderzenia putinowcy mieli przewagę, szacowaną przez Autorów raportu,
na poziomie 12 do 1. Jeśli chodzi o siły pancerne, to Ukraina w dniu wybuchu wojny
miała do dyspozycji ok. 900 czołgów, podczas gdy Rosjanie 2 800. Ale to jeszcze nie
wszystko, bo do zasobu agresora rosyjskiego należy dodać około 400 maszyn, które
posiadali prorosyjscy separatyści z Donbasu.
Jak czytamy w artykule pt. „Czy Rosjanie mogli wygrać wojnę z Ukrainą? "Moskale mieliby
300 tysięczną armię na naszych granicach", autorzy raportu brytyjskiego think tanku
twierdzą, że „przeważyły o tym badania, przeprowadzane regularnie przez rosyjski
wywiad, ukraińskiej opinii publicznej. Ich wyniki utwierdziły tych którzy decydowali
w Rosji o kształcie kampanii, iż społeczeństwo ukraińskie jest w dużej mierze zatomizowane,
zniechęcone panującą biedą, apatyczne i niezdolne do wspólnego działania”. Rosjanie
uznali, że że system odpornościowy państwa ukraińskiego jest słaby, elity niezdolne
do narzucenia społeczeństwu woli oporu. Właśnie na to liczyli rosyjscy najeźdźcy
Szybkie, krótkie uderzenia miały obezwładnić ukraińskie „centrum podejmowania decyzji”
i załamać system obrony. Przez pierwsze 6 dni wydawało się, że Putin wygra wojnę
i opanuje całą Ukrainę. Na szczęście dla Ukraińców i reszty świata -
Plany sztabowców zwykle dobrze dobrze wypadają tylko na papierze, ale wojna pisze własne scenariusze i jest nieobliczalna. Blitzkrieg Putinowi nie wyszedł, wojna trwa nadal. Jak długo jeszcze potrwa, tego nie wie tak naprawdę nikt. Nawet sam Putin nie może być pewny, ani jej ostatecznego wyniku, ani dnia, kiedy ten krwawy, bezsensowny konflikt się zakończy. Ukraina nadal broni się przed rosyjską agresją.
Źródło: https://www.rp.pl/konflikty-
Czy Blitzkrieg Putina mógł się udać? Według Royal United Services Institute for Defence and Security Studies Rosja planowała przejąć Ukrainę w ciągu 10 dni
POLITYKA