Burdy lewicowych bojówkarzy obniżają poparcie dla niemieckiej lewicy
/ 12.07.2027 / Zamieszki wywołane przez lewicowych anarchistów w czasie spotkania G20 w Hamburgu wpłynęły na pogorszenie nastrojów wśród elektoratu niemieckiej Lewicy. Jak donoszą media lewica w Niemczech straciła w tym tygodniu w notowaniach 1 punkt procentowy i głosowałoby na nią 9,5 proc. elektoratu. Die Linke nie miała tak złych notowań od dwóch miesięcy.
Poparcie dla SPD na razie się utrzymuje się w tym tygodniu na poziomie 25 proc.
Jeden punkt więcej uzyskała AfD (Alternatywa dla Niemiec) i osiągnęła 9,5 proc.
Zieloni mają niezmiennie poparcie wśród 6,5 proc. wyborców. Jak donoszą media nie
zmienił się też wynik liberałów (FDP) – 9 proc. Takie są wyniki sondażu przeprowadzonego
przez instytut badania opinii publicznej INSA na zlecenie „Bild-
Zamieszki w czasie szczytu G20 w Hamburgu – według niektórych niemieckich politologów – mogą mieć wpływ na wrześniowe wybory w Niemczech. Eksperci wskazują już obecnie na kluczowy temat kampanii wyborczej – bezpieczeństwo wewnętrzne. Prognozują, że na tym zyskają partie chadeckie. Zadbają o to, aby temat bezpieczeństwa był istotnym punktem kampanii. A to uderzy na pewno w poprarcie dla socjaldemokratów.
Po „orgii przemocy w Hamburgu” jakiej dopuścili się lewicowi i anarchistyczni ekstremiści w Niemczech głośno dyskutuje się o natychmiastowym zamknięciu dwóch lewackich squatów: okupowanego od 1989 r. teatru Rote Flora w Hamburgu i ośrodka na Rigaer Strasse 94 w Berlinie. Wg badań INSA aż trzy czwarte respondentów (74,9 proc.) popiera likwidację tych dzikich zasiedleń. W badaniu wzięło udział aż 1017 osób. Lewicowi bojówkarze są co najmniej takim samym, jak nie większym zagrożeniem dla bezpieczeństwa jak NPD czy skinheadzi. Burdy wywołane przez lewicę w Hamburgu mogą przyczynić się do poprawienia wyniku we wrześniowych wyborach przez partię Angeli Merkel. CDU i CSU mogą profitować po zamieszkach w Hamburgu w czasie G20.
Źródło: n-