POLITYKA   Komentator. Europa-Niemcy-Polska  
reklama
reklama
reklama

Komentarz: Angela Merkel wyrafinowana przeciwniczka Trumpa


Krzysztof Tokarz


/04.07.2017/ Monachijski dziennik Süddeutsche Zeitung napisał, że Angela Merkel wybrała „interesujące” podejście do Donalda Trampa, które rzekomo  można tłumaczyć z jednej strony potrzebą, a z drugiej strony kampanią wyborczą. Potrzeba – jak tłumaczyła niemiecka gazeta -  wynika z kalendarza, bo kiedy w kraje G20 mają, choć trochę, pchnąć świat do przodu, to byłoby dobrze, aby prezydent USA zrezygnował ze swojej „destruktywnej postawy” w sprawie wolnego handlu czy ochrony klimatu. Postawa Trumpa w obu tych rzeczach uderza w niemieckie interesy gospodarcze i polityczne. O „interesie Berlina” w wolnym handlu nikogo nie trzeba przekonywać. Niemiecka gospodarka jest mocno uzależniona od eksportu, a Niemcy to kraj, który  miał gigantyczną nadwyżkę w wymianie ze światem. Trump chce przykręcić kurek z dolarami dla Berlina . Z kolei na tzw. „ochronie klimatu” Niemcy robią i politykę i spore pieniądze. Wpompowali wiele miliardów euro z budżetu państwa w dopłaty w wiatraki i inne urządzenia służące produkcji energii odnawialnej. W tym interesie jest mało ekonomii, ale za to wiele polityki. A to - jak wiemy- kosztuje, aby dalej swoją politykę uprawiać.  Religia „ochrona klimatu” jest Niemcom potrzebna „jak rybie woda”, aby móc  dalej spieniężyć swój interes i sprzedawać innym państwom swoje technologie. Berlin liczył, że na tym handlu napędzanym tzw. „ochroną klimatu” zrobi pieniądze i uzależni niektóre państwa od siebie. Będą musiały kupować niemieckie urządzenia, potem części i tak dalej.  Bez religii „ochrona klimatu” ten numer nie przejdzie... Süddeutsche Zeitung uważa, że kanclerz Merkel staje się przez to globalną rzeczniczką sojuszu przeciwko Trumpowi. I tak jest w rzeczywistości.  Sama Merkel nie ukrywa swojej niechęci do obecnego amerykańskiego prezydenta. Nie raz dała temu wyraz. Nie tak dawno na spotkaniu z przedstawicielami CSU. Jednak Niemcy chcą wykorzystać najbliższe spotkanie grupy G20, aby przeforsować swoje cele polityczne. Kosztem USA i jak trzeba będzie

reklama









dyskredytowania Donalda Trumpa. Jednak Berlin obawia się, że może mu się nie udać także ze względu – jak pisze SZ -  „na kakofonię interesów pozostałych członków G20”. Gazeta przyznaje, że publiczna niechęć obecnej niemieckiej kanclerki do Trumpa - ma swoje podłoże w toczącej się w Niemczech od jakiegoś czasu kampanii przed zbliżającymi się wyborami.  Według wspominanej niemieckiej gazety  kampania to druga siła „napędzająca Merkel”, aby pokazać się jako przeciwniczka Trumpa. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że tylko na krytyce Trumpa można ugrać w Niemczech spore poparcie. Lewicowe- mainstrimowe media napędzają przemysł niecięci do obecnego amerykańskiego prezydenta.  Trudno byłoby komukolwiek zlekceważyć pozyskanie głosów „antyamerykańskiej” niemieckiej lewicy i i pchanemu przez media w tym samym kierunku centrum. Jak słusznie zauważa Süddeutsche Zeitung Merkel nie chce dać się nikomu przelicytować w krytyce Trumpa.  A tych co robią poparcie polityczne na użytek wewntrzniemieckiej kampanii na atakowaniu USA i Trumpa w Niemczech nigdy nie brakowało, a teraz jest ich jeszcze więcej. W wykorzystywaniu antyamerykańskich akcentów zawsze brylowała socjaldemokracja, ale nie tylko ona korzystała na takiej postawie. Skrajna lewica i zieloni „wieczni pacyfiści” zawsze chętnie demonstrowali, że Waszyngton jest „be”.  Niemiecka gazeta prezentuje ciekawą opinię na temat stanu grupy G20.  „Nie jest winą Merkel, że G20 znajduje się w stanie godnym pożałowania. Grupa odzwierciedla stan świata. Dlatego zbyt śmiałym byłoby myślenie, że jeden szczyt pomoże rozwiązać problemy”. Komentatorzy niedwuznacznie dają do zrozumienia, że grupa najbogatszych tego świata nie jest w najlepszej kondycji. Żeby nie powiedzieć jest skłócona jak nigdy dotąd, a państwa jak Niemcy czy USA via G20 rozgrywają własne egoistyczne interesy. Süddeutsche Zeitung obawia się, że najbliższe spotkanie w Niemczech może zakończyć się fiaskiem. Prognozując nawet, że uczestnicy spotkania rozejdą się w ciszy i bez efektów, albo dojdzie do skandalu. Być może tego ostatniego obawiają się najbardziej, skoro już wyprzedzająco go anonsują. Zawsze w razie czego później to lepiej wybrzmi, że było wiadomo, że się spodziewaliśmy i takie tam…



Źródło: Süddeutsche Zeitung


logo
Clinex 300x200
Banery ogolne Image Banner 160 x 600
0908film film_750px_200px_v2 Image Banner 750 x 200
darmowa dostawa Image Banner 120 x 600