Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia . Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności. Jeśli tego nie akceptujesz, nie korzystaj z tej strony.
Trzyma w napięciu, a bohaterowie grani między innymi przez takich aktorów jak: Sławomir
Grzymkowski wcielający się w rolę kardynała Stefana Wyszyńskiego, Adam Ferency grający
tutaj komunistycznego władcę Władysława Gomułkę,Marcin Troński wcielający się w postać
komunisty i ówczesnego premiera, Józefa Cyrankiewicza zwalczającego nie tylko kościół,
ale i Polaków – dbają o to, aby widz się nie nudził, ani nawet przez moment. No i
Tomasz Sapryk jako Zenon Kliszko dopełnia całości. Kapitalnie wciela się w rolę komunistycznego
kacyka, który odpowiada, obok ministra Wojciecha (gra tę rolę Krzysztof Dracz) za
strzelanie do robotników na Wybrzeżu w 1970 roku.
Film od samego początku trzyma w napięciu. Zaczyna się sceną kiedy UB katuje biskupa,
potem przechodzi do przetrzymywania prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego w ośrodku
internowania w Komańczy. Ale to tylko preludium do ciekawie opowiedzianej historii,
nie tylko o wielkim Polaku, lecz o losach kościoła i przeważającej części Polaków,
będących pod butem komunistycznych władz, nienawidzących kościoła i katolików. Sprawnie
poruszane są w tej opowieści różne wątki. Barw nadają przedstawione losy małżeństwa,
które jest bliskie kościoła, ale mąż Janek - grany przez Michała Meyera, błądzi i
współpracuje z bezpieką. To obraz tego, że ówczesne władze walcząc kościołem nie
cofały się przed niczym. Ingerencja ich była tak głęboka w życiu ludzi, że przez
to rozpadały się nawet udane związki. Żona Janka, nie chciała pogodzić się z tym,
że jej mąż okazał się pomocnikiem UB. Ale i on sam też przejrzał na oczy, lecz zapłacił
wysoką cenę. Nie będziemy zdradzać wszystkich epizodów, bo warto samemu je poznać
odwiedzając kino, aby pooglądać „Proroka”. Naprawdę warto, bo to super fajny film.
Recenzja filmu „Prorok” reżyserii Michała Kondrata
(26.11.2022)Prorok – to dobry film, nie tylko o kardynale Wyszyńskim, lecz ze względu
na całokształt. Film Michała Kondrata „Prorok” wprawdzie budzi wiele emocji, ale
jest naprawdę dobry i wart zobaczenia. Michał Kondrat to autor licznych dokumentów
i fabularyzowanych dokumentów. Swoim najnowszym dziełem postanowił sprawdzić się
w kinie fabularnym. Najnowsze dzieło należy do bardzo udanych. Film nie jest „religijny”,
albo na pewno nie tylko – jak figuruje w opisach. Jest sporo w nim historii, sensacji
i wiele dzieje się różnych akcji.