POLITYKA   Komentator. Europa-Niemcy-Polska  
reklama
reklama
reklama

Holenderski skręt na prawo


/ 14.03.2017/ Barwni, otwarci na świat, w pozytywnym sensie trochę inni – takie mniemanie o Holendrach ma wiele osób. Kraj jest jednak coraz bardziej podzielony. Zwłaszcza przed wyborami parlamentarnymi w środę odgrywa to ważną rolę.

Słodkawy zapaszek z coffee shopów, trzymające się za ręce pary gejów na Kalverstraat, a w dzielnicy czerwonych latarni De Wallen wystawiające się na pokaz półnagie kobiety. Co drugi, jak się wydaje, przechodzień, to ciemnoskóry. Amsterdam, multikulturowa stolica Europy – przez dziesięciolecia ucieleśnienie holenderskiej tolerancji i liberalnego ducha.

Z rzeczywistością obraz ten dawno już nie ma wiele wspólnego, uważa historyk Friso Wielenga, dyrektor Centrum Studiów Holenderskich na Westfalskim Uniwersytecie Wilhelma w Münster.

– Wyobrażenie, że Holendrzy to najbardziej liberalny i tolerancyjny naród w Europie, było częściowo mitem. Ponadto obraz ten ograniczał się głównie do Amsterdamu. Tymczasem nietolerancja i zachowawczość istniały w Holandii także już wcześniej – tłumaczy historyk.

reklama













Błędna polityka integracyjna

Tyle, że o tym nie mówiono. Aż na początku tego tysiąclecia pojawił się na politycznej scenie prawicowy populista Pim Fortuyn i ogłosił, że multikulturowe społeczeństwo poniosło porażkę. Jego prowokacyjny ton, sposób jego wystąpień był nacechowany brakiem respektu. Dla politycznego establishmentu był on wyzwaniem.

W swoich analizach socjolog i publicysta Fortuyn wcale jednak tak bardzo się nie mylił. Zwłaszcza w integracji drugiego pokolenia migrantów Holandia rzeczywiście popełniła błąd, uważa Friso Wielenga. W latach 80-tych i 90-tych XX wieku wierzono w Holandii, że kraj prowadzi nader postępową politykę integracyjną. A to oznaczało, że imigranci mogli zachować swój język i swoją kulturę.

Przybysze, którzy napłynęli do Holandii przede wszystkim z Maroka, mieli się czuć dobrze w swojej nowej ojczyźnie. Jednak zamiast wtopić się w holenderskie społeczeństwo, coraz bardziej wycofywali się w swój własny świat, obserwuje Wielenga. – Kiedy zdaliśmy sobie z tego sprawę, musieliśmy stwierdzić, że ludzie ci nie stali się częścią naszego społeczeństwa, a powstały raczej społeczeństwa równoległe. I kiedy to dostrzegliśmy, na wiele prawdziwych kroków na rzecz integracji było już trochę za późno – konstatuje historyk z Münster.




Źródło: Deutsche Welle http://www.dw.com/pl/holenderski-skr%C4%99t-na-prawo/a-37921369


banners_19092015 Banner_200x200 Image Banner 200 x 200
akcesoria dla graczy Image Banner 160 x 600

Tu też kupisz powieść

Krzysztofa Tokarza

“RENN

Breslau miasto złota i miłości”

banners_02032015 02A_db24_750x200 Image Banner 750 x 200
Brands ENG Image Banner 300 x 250