Czy używane z Niemiec, „polskie” Leopardy to po prostu złom?
Marek Koprowski
/24.01.2017/ Niedawno media informowały o tym, że w Syrii armia turecka straciła
bezpowrotnie już około 10 Leopardów 2A4. W wielu polskich mediach pojawiły się negatywne
opinie o Leopardach w kontekście używania ich przez Wojsko Polskie.
Według portalu
niezależna.pl "Pancerz czołgu jedynie z przodu posiada wystarczającą grubość dającą
ochronę natomiast po bokach i z tyłu jest znacznie cieńszy w porównaniu chociażby
do amerykańskiego M1A2 Abrams, czy brytyjskiego Challenger 2. Ta przypadłość starego
typu Leoparda sprawia, że przez to ten czołg jest bardziej wrażliwy na ataki z broni
przeciwpancernej. Dodatkową wadą „polskich” Leopardów nie posiadają tzw. pancerza
reaktywnego ani systemu aktywnej obrony, dzięki której byłby w stanie likwidować
zagrożenie jakie stanowią chociażby pociski przeciwpancerne, oraz wyrzutnie rakietowe.
Pamiętamy jakim wielkim sukcesem okrzyknięto kiedy Niemcy sprzedały Polsce za duże
pieniądze zużyte i już w swojej armii niepotrzebne czołgi? Polskie głównie lewicowe
i mainstreamowe media odtrąbiły wówczas wielki sukces i cudowny nabytek dla polskiej
armii. Nieco innego zdania niż niezalezna.pl jest autor artykułu pt. “Tureckie Leopardy
w Syrii. Jakie wnioski dla Polaków?” zamieszczonego na portalu Interia.pl. Lecz i
on zastanawia się jakie wnioski mogą wyciągnąć z działań w Syrii polskie wojska pancerne?
Jeden jest chyba dla wszystkich oczywisty, po tym co widzimy jak w praktyce one działają...
Przede wszystkim musimy znów wydać gigantyczne pieniądze zakupy w Niemczech. Zmuszeni
jesteśmy nabyć konieczny sprzęt do modernizacji Leopardów będących “na emeryturze”
w polskiej armii. Pocieszeniem jest według Interia.pl to, że wszystkie utracone
przez Turków czołgi były wersjami niezmodernizowanymi, a
„polskie” Leopardy 2A4 mają dość spore możliwości modernizacyjne. W ubiegłym roku
podpisano umowę dotyczącą współpracy w ramach programu modernizacji polskich czołgów
do standardu Leopard 2PL. Do 2020 roku ma zostać zmodernizowanych 128 czołgów. Zgodnie
z informacjami jakie pojawiły się w mediach modernizacja ma objąć zwiększenie odporności
balistycznej wieży poprzez zainstalowanie pancerza modułowego firmy IBD Deisenroth
Engineering i wykładzin przeciw odłamkowych. Ale to nie cały lifting jaki, mają przejść
używane niemieckie czołgi sprzedane polskiej armii kilka lat temu. Mają w tych pojazdach
zostać wymienione układy stabilizacji armaty i napędów wieży z hydraulicznych na
elektryczne. Będą też zmodernizowane przyrządy obserwacyjno-
Jak informuje portal Interia.pl ze względu na braki budżetowe w MON, Instytut Uzbrojenia zrezygnował z aktywnych systemów ochrony, wzmocnienia dna kadłuba oraz instalacji systemu zarządzania polem walki. Nie starczyło już kolejnych milionów na zainstalowanie aktywnych systemów ochrony, takie jak niemiecki ADS, które są w stanie zestrzelić praktycznie każdy przeciwpancerny pocisk kierowany. W tym wszystkie poradzieckie.
Jak napisali eksperci Zespołu Badań i Analiz Militarnych: "Nie są to też już czołgi pierwszej młodości”. To prawda, a nawet nie były wtedy kiedy zostały zakupione. Już wówczas na modernizację i części polskie MON wydało trochę grosza. Jak widać na ten “spadek po niemieckich czołgistach” wydamy kolejne miliony
W Polsce w Leopardy wyposażona jest 11. Lubuska Dywizja Kawalerii Pancernej z Żagania. Dysponuje ona czterema batalionami czołgów. Dwoma w 10. Brygadzie Kawalerii Pancernej i dwoma w 34. Brygadzie Kawalerii Pancernej.
Polska potrzebuje nowoczesnych czołgów, ale czy zakup używanych, do których ciągle trzeba dokładać i tak nigdy nie będą "naj" – był dobrze przemyślany? Nie lepiej było zakupić nowe i zarazem nowoczesne, spełniające wymogi współczesnego pola walki czołgi, niż teraz pakować gigantyczne pieniądze w niekończące się modernizacje i naprawy starych niemieckich Leopardów?
Źródło: http://facet.interia.pl, www.niezalezna.pl