Zakończyła się konferencja „POLSKA POLITYKA WSCHODNIA” / fotorelacja/
/ 17.10.2016/ W dniach 13-15 października 2016 roku Wojnowicach koło Wrocławia odbyła
się kolejna już konferencja pt. POLSKA POLITYKA WSCHODNIA. Patronat nad konferencją
objął Minister Spraw Zagranicznych RP Witold Waszczykowski. W sobotę ostatnim dniu
trwania konferencji odbyły się dwa panele. Pierwszy z nich nosił tytuł „Gdzie jest
dziś nowa Europa Wschodnia”. Paneliści: Cornelius Ochmann, dyrektor Fundacji Współpracy
Polsko- Niemieckiej, Rebecca Harms, europosłanka, wiceprzewodnicząca Frakcji Zielonych
w Parlamencie Europejskim. A także Balazs Jarabik, Carnegie Europe i Anastazja Sergeyeva
ze Stowarzyszenia za „Wolną Rosję”. Na tak postawione pytanie gdzie obecnie jest
ta nowa Europa Wschodnia padały rożne odpowiedzi. Na przykład Cornelius Ochmann twierdził,
że Polska od niedawna znalazła się w obszarze „Europy
Północnej” czytaj tej bogatszej, bardziej stabilnej. Ale jednocześnie podkreślił,
że triumfem rosyjskiej propagandy jest wrzucanie wszystkich krajów takich jak Polska,
Czechy, Słowacja do jednego worka i nazywanie ich Europą Wschodnią. Z kolei Rebecca
Harms, europosłanka, wiceprzewodnicząca Frakcji Zielonych w PE powiedziała, że dla
zachodnich Europejczyków Europa Wschodnia zaczyna się za Berlinem. O ile w wielu
obszarach kraje z Europy Środkowej są rożnie przyporządkowywane, to w biznesie dalej
funkcjonują jako państwa Europy Wschodniej. Z takim poglądem zgodzili się wszyscy
dyskutanci, że Polska, Węgry czy Czechy dla zachodniego biznesu to nie zachód, a
wschód.
Z kolei w panelu pt. „ Perspektywy relacji polsko- ukraińskich” rozmówcami byli:
Andrzej Brzeziecki, Nowa Europa Wschodnia, Michał Potocki z Dziennika Gazety Prawnej,
Piotr Bajor, naukowiec Uniwersytetu Jagielońskiego, Michał Kacewicz Newsweek i Bogumiła
Berdychowska, niezależna publicystka. W tej części nie mogło zabraknąć oczywiście
„Wołynia”. O filmie padło wiele słów. Na przykład ostentacyjnie nie chciał o nim
mówić dziennikarz z Newsweeka. Z kolei Michał Potocki z Dziennika Gazety Prawnej
powiedział, że to dobry moment, że ten film powstał. Z kolei Bogumiła Berdychowska
grzmiała na polski Sejm, że odważył się w końcu podjąć uchwałę potępiającą ludobójstwo
polskiej ludności na Wołyniu. Jednak dla przyszłości relacji polsko – ukraińskich
to nie Wołyń będzie determinantem. Równie ważna jest kwestia masowo napływających
ostatnio uchodźców z Ukrainy. Oni już teraz pojawiają się na polskim rynku pracy
w masowej ilości. To może w przyszłości budzić kontrowersje, a nawet wywoływać protesty
polskich pracowników. Tak przynajmniej uważali niektórzy prelegenci w czasie tego
panelu. Oceniano również polską i ukraińską politykę. Wniosek jaki wypływał z tej
dyskusji był taki, że żadna ze stron nie uniknęła błędów. Obecny prezydent Ukrainy
i państwo ukraińskie zbytnio zlekceważyły Polskę. Dyskutanci mówili, że ochłodzenie
na linii Warszawa – Kijów zaczęło się jeszcze za poprzednich rządów PO-PSL. Ciekawą
uwagę zgłosiła Rebecca Harms. Powiedziała, że Warszawa starając się na arenie UE
reprezentować interesy Ukrainy - była lekceważona w Kojowie bo panowało przekonanie,
że sama nic nie zrobi bez pozwolenia z Berlina. Z kolei w Brukseli uważano, że nie
należy traktować Warszawy zbyt poważnie, bo mówi to co jej każe Kijów. W tym co zauważyła
wiceprzewodnicząca Frakcji Zielonych w PE jest ziarnko prawdy. Polskie elity nie
chciały tego same dostrzec.