Komentarz: Gienia nie była żadną „okupantką”
Krzysztof Tokarz
/ 12.07.2016/ 11 lipca stał się nieformalną datą pamięci o Polakach, ofiarach ludobójstwa
jakiego dopuścili się ukraińscy sąsiedzi i bandy UPA. Do dziś nie wiadomo ile dziesiątek
lub setek tysięcy niewinnych polskich mężczyzn, kobiet i dzieci straciło życie w
męczarniach. Wielu naszych rodaków było bestialsko zamordowywanych przez ukraińskich
sąsiadów. Często przy użyciu siekier, motyk i podobnego„innego sprzętu”. Ludobójstwo
to ludobójstwo. Ale z przyczyn czysto politycznych politycy i dziennikarze, próbują
naginać rzeczywistość. Ba nawet dokonują manipulacji i sugerują że ci Polacy zasłużyli
na taki los.” A co tam Polacy robili ? OKUPANTAMI byli !! - nawet tak żenujące głosy
w tej dyskusji się zdarzają. To kompletny brak szacunku, ale przede wszystkim elementarnej
wiedzy na temat historii własnego kraju i kresów Rzeczypospolitej. Ta manipulacja
sugeruje, że Polacy żyjący tam od setek lat, od kilkudziesięciu pokoleń byli „prawnie”
zabijani – ponieważ byli okupantami? Brednia, ale tak właśnie rodzą się kłamstwa
i one żyją własnym życiem. Inni „znawcy tematu”, dobrzy „wujciowie" opowiadają, że
Polacy też dokonywali wielu złych rzeczy. To jest prawda, ale ci „dobrzy wujciowie”
dokonują zestawienia jeden do jednego. Sugerują, że Polacy są sami sobie winni, bo
przecież też nie byli święci. To oznacza, że “wszechwiedzący wujciowie” żyją w jakimś
wyimaginowanym świecie. Ta teoria sugeruje, że Polacy wymordowali setki tysięcy niewinnych
ukraińskich kobiet, i dzieci jak to uczynili Ukraińcy z Polakami. Te wbrew faktom
powielane opowiastki, niestety wpisały się w krajobraz dyskursu. Idąc dalej tropem
tej jawnej sugestii, że Polacy są sami sobie winni – równie dobrze można byłoby
obciążyć winną Żydów za Holokaust. Ale tego nikt o zdrowych zmysłach przecież nie
zrobi! W przypadku polskich ofiar ludobójstwa jest już zgoła inaczej. Prawdziwa historia.
Wówczas 15 - letniej Gieni z wioski leżącej pod Trembowlą. Została jak wiele innych
polskich młodych kobiet i dziewczynek zamordowana przez UPA. Przed śmiercią wielokrotnie
ją zgwałcono. Nie była wyjątkiem, a raczej ponurą regułą. Jej rodzina od kilkuset
lat żyła w tej wiosce, a babka była Ukrainką. To pytanie dla tych co wiecznie powtarzają
teorie o rzekomej „współwinie” Polaków za ludobójstwo. Czym ona zawiniła? Była „okupantką”
jak twierdzi, a raczej bredzi wielu jajogłowych? Siedmioletni letni Józio z wioski
tuż obok, gdzie mieszkała jego ciocia Gienia, miał trochę więcej szczęści niż ona.
Zwyrodnialec z UPA "tylko wyrzucił" go przez okno, ale nie zabił. Przez całe swoje
życie już po wygnaniu z wioski spod Trembowli, tu na Dolnym Śląsku nie mógł zapomnieć
tego co przeżył. To on też w czymś zawinił? Też był „okupantem”? Ludobójstwo jest
ludobójstwem. Szkoda tylko, że nasi politycy przez tak wiele lat chowają głowy w
piasek. To łatwo udawać „dobrego wujcia” i pod legendą „przyjaźni” nie zatroszczyć
się o pamięć o Polakach i Polakach, którzy mieli pecha żyć tam i w tamtym czasie.
Jedyną ich winą było to, że byli Polakami i żyli tam od pokoleń, przez całe swoje
życie. Ofiary jak widać ofiarom nierówne. Są lepsze i te „gorszego sortu”, w tym
wypadku Kresowiacy. Im nie tylko odnawia się uczczenia pamięci, ale jeszcze obciąża
winą za to że UPA i ich ukraińscy sąsiedzi dopuścili się okrutnej zbrodni. Do polskich
posłów i senatorów, więcej odwagi panowie. Czasami trzeba przeciwstawić się „wszechwiedzącym
wujciom” w mediach i polityce”. Nie wolno nam zapomnieć o 15 letniej Gieni, bo inaczej
jej ofiara poszłaby na marne.