POLITYKA   Komentator. Europa-Niemcy-Polska  
reklama
reklama
reklama

Komentarz: Po co Niemcy teraz prowokują spory o reperacje wojenne?


Mateusz Kurowski


/ 23.02.2016 /Steinmeier: "Polska nie ma żadnych podstaw do domagania się reparacji wojennych". Kompletnie niespodziewane oświadczenie szefa niemieckiego MSZ wprowadziło chaos i zażenowanie! Polska nie  ma w opinii Franka-Waltera Steinmeiera  - żadnych podstaw do domagania się od Niemiec  reparacji w związku z II wojną światową. Tę bombę odpalił niemiecki tygodnik „Der Spiegel”. Spiegel powołuje się na list ministra do Bundestagu. Sprawa reparacji jest „prawnie  i polityczna zamknięta – tak uważa niemiecki minister i zarazem  - pisząc swoje żale do wiceprzewodniczącego Bundestagu Johannesa Singhammera. Ale co ciekawe tak napisał  by wszyscy o tym wiedzieli. Przynajmniej opinia publiczna za sprawą opiniotwórczego niemieckiego tygodnika. Chyba dość jasna intencja szefa niemieckiego MSZ.

reklama











List Steinmeiera jest reakcją i tu rzecz jeszcze bardziej interesująca „na groźby” szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Słowo „groźby” które pada w niemieckiej gazecie może budzić również pewne zdziwienie? Akcja Steinmeiera to „odpowiedź” na to, że jeszcze w 2015 Kaczyński powiedział coś o wyrównaniu krzywd.  To może niepokoić co wyprawia niemiecki minister pisząc listy na jakieś wypowiedzi i to po takim długim czasie? Nie wygląda to dobrze, a i rodzi pytania o intencje jego autora?  Czy to miała być „wrzutka” służącaca rozpalaniu wewnętrznego konfliktu w Polsce? Może teraz akurat Niemcom jest na rękę zaognić relacje polsko -niemieckie? Ta wrzutka czyli list ministra świetnie się do tego mógłby nadawać. O co chodziło autorowi listu do wiceprzewodniczącego Bundestagu?  Cała ta heca z „odpowiedzią na wypowiedź Kaczyńskiego” nagłośniona przez  „Der Spiegel“ w notatce pod znamiennym „Puste groźby” wygląda mało dyplomatycznie. Wygląda na to, że odpwiedź ministra miała sprowokować dalsze napięcia na inii polsko -niemieckiej. Później wskazanie palcem- o patrzcie: jak zwykle winny ten Kaczyński rzecz jasna. Ale to jakoś to chyba słabo wyszło. Nawet antypisowskie gazety i dziennikarze nienawidzący Kaczyńskiego, którzy zwykle  bardzo chętnie korzystają z okazji aby „bronić” Niemców przed nacjonalistami i germanofobiami raczej dość słabo podejmowały ten temat. Póki co to niemiecki minister tymi działaniami nie popisał się na najlepiej. Zamiast przysługiwać się to redukcji nieporozumień sam je produkuje. To było co najmniej dziwne zachowanie ze strony Berlina.


Foto-Video_v2_300x250
Konto Aktywator Image Banner 750 x 200
banners_1910 180x150_Axa_Multitravel_07.08 Image Banner 180 x 150
Nowa odslona AD-WORDS-160-x-600 Image Banner 160 x 600