W Niemczech sześć godzin pracy dziennie. Marzenie może się ziścić
/04.05.2015/ Sześć, osiem, a może dziesięć godzin? Jak długo powinniśmy pracować w przyszłości? Kto rozstrzygnie ten dylemat? Człowiek, a może galopująca cyfryzacja?
Można powiedzieć, że nastroje na niemieckim rynku pracy 1 maja są wyśmienite: gospodarka
łapie wiatr w żagle, bezrobocie spadło do poziomu nienotowanego od 24 lat. 6,5-
Związki zawodowe: nic bez nas od 125 lat
Tymczasem 1 maja, dokładnie tak, jak przed 125 laty, na ulicach wielu niemieckich miast odbędą się zgromadzenia organizowane przez związki zawodowe. Ludzie będą jak zawsze demonstrować w sprawie ochrony interesów ludzi pracy. Bezspornym pozostaje fakt, że związki zawodowe w Niemczech kształtują trendy na rynku pracy. Ich sukcesem w ujęciu historycznym jest np. wyeliminowanie zatrudniania dzieci czy restrykcyjne prawo regulujące zatrudnianie młodocianych. To dzięki związkom zawodowym w Niemczech w 1957 r. wprowadzono zasiłki chorobowe. – To my wywalczyliśmy wolne soboty – mówi dumnie Harald Fiedel, szef dachowej organizacji związków zawodowych DGB, dorzucając do wyliczanki urlop na szkolenia, partycypację w polityce firmy, jak również ostatnio wprowadzoną minimalną płacę 8,50 euro za godzinę.
Projekt Industrie 4.0 – szansa z zagrożeniami
Największym wyzwaniem, jakie dziś widzą przed sobą związki zawodowe, jest wprowadzenie modelu Przemysł 4.0 – rewolucyjnego projektu niemieckiego przemysłu pod auspicjami Bundestagu, polegającego na całkowitym zinformatyzowania przemysłu. Dlatego tym razem motywem przewodnim "Święta Pracy" będzie hasło „Die Arbeit der Zukunf gestalten wir”, „To my mamy wpływ na kształt pracy w przyszłości”.
Źródło: Deutsche Welle http://www.dw.de/sze%C5%9B%C4%87-