Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia . Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności. Jeśli tego nie akceptujesz, nie korzystaj z tej strony.
Ale uderza w zwykłych Polaków. Szantaż, jaki stosuje niemiecka polityczka rządząca
KE, ma też posłużyć doraźnym celom i wyborom we Włoszech. Ma być sygnałem ostrzegawczym,
na kotko przed wyborami we Włoszech, aby nie wybierano tam opcji nie chcianej przez
lewicowy mainstream w KE. „Praworządność” to tylko pretekst dla takich sił jak KE,
czy jego przewodnicząca, służący naciskowi na Polskę. Nie było by to, znalazł by
się inny polityczny bicz. A spora część obserwatorów już na długo przed oświadczeniem
von der Leyen spodziewała się, a wręcz mówiła o z góry ustawionym werdykcie. Jak
widać wysoko postawionych dygnitarzy UE, takich jak szefowa KE, niczego nie nauczył
Brexit. Dalej wolą dzielić i rządzić nie oglądając się na szkody wyrządzane Unii.
Ursula von der Leyen uderza Polskę KPO
(24.09.2022)Podczas debaty na uniwersytecie Princeton szefowa KE Ursula von der Leyen mówiła
o wypłacie pieniędzy z KPO dla Polski. - Polski rząd nie chce zmienić prawa w sposób,
jaki zapisaliśmy w naszej umowie w kwestii przywrócenia niezależności sądownictwa.
I dlatego nie możemy i nie wypłacimy żadnych pieniędzy - powiedziała. Szantaż niemieckiej
polityk stojącej na czele KE to bardzo zła wiadomość przede wszystkim dla zwykłych
Polaków. Von der Leyen oświadczyła, że Polska nie dostanie pieniędzy z KPO, bo nie
dotrzymuje podpisanej umowy dot. przywrócenia niezależności sądownictwa. Jednym słowem
przemysł „praworządność” posłużył jako pretekst do ataku i uzasadnienie przez von
Leyen tego, że KE nie wypłaci żadnych pieniędzy' powiedziała. Ursula von der Leyen
zdecydowała się na konfrontację i w czasie kiedy Putin atakuje Kijów, a Polska jest
jednym z najważniejszych filarów obrony przed najeźdźcą ze wschodu. Ruch von der
Leyen na pewno nie służy jedności UE i nie pomaga w obecnej sytuacji. Jest to decyzja
polityczna mająca osłabić jedynie znienawidzony przez kierownictwo UE polski rząd.