POLITYKA   Komentator. Europa-Niemcy-Polska  
reklama
reklama
reklama
29022012 Image Banner 300 x 100

Welt am Sonntag: „W Warszawie pachnie wojną“


/18.02.2015/ Od wybuchu kryzysu na Ukrainie stosunki między Warszawą i Moskwą drastycznie pogorszyły się. Polska czuje się zagrożona, pisze „Welt am Sonntag” w obszernym artykule „W Warszawie pachnie wojną”.

„Tak bezpośrednie sąsiedztwo jest dla nas nie lada wyzwaniem“, przytacza „Welt am Sonntag“ (WaS z 15.02.2015) słowa polskiego ministra obrony Tomasza Siemoniaka. Chodzi o bezpośrednie sąsiedztwo w dwojakim znaczeniu: Polski i Ukrainy oraz siedziby MON i monumentalnego gmachu ambasady Rosji w Warszawie. Ta ostatnia, to „potwierdzenie politycznej siły ze starych, złych czasów”. Dziś czasy się zmieniły. Ćwierć wieku temu Polska wyzwoliła się spod panowania sowieckiego imperium, jest w NATO, w UE, „Moskwa nie ma w Polsce nic do powiedzenia”, stwierdza WaS, mimo to „Polacy jakoś nie mogą się pozbyć tych Rosjan”.

Pachnie wojną

„Wojna już wisi w powietrzu“ – zdanie to często można dziś usłyszeć w stołecznych kafejkach i restauracjach, czytamy w niemieckiej gazecie. Ponad dwie trzecie Polaków uważa, że wojna na Ukrainie jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa Polski. Rząd w Warszawie, który jeszcze kilka lat temu zabiegał o poprawne stosunki z Moskwą, dziś funduje sobie razem z Rosją dyplomatyczną wojnę. A to rosyjskiemu szefowi dyplomacji Polska zabrania korzystania z jej przestrzeni powietrznej, a to placówki dyplomatyczne w Warszawie i Petersburgu odmawiają płacenia czynszów – wylicza WaS. „Na skali dyplomatycznych zjadliwości obydwie strony poruszają się na skraju dopuszczalnych granic”. Nic dziwnego, uważa WaS, gdyby Ukraina miała przejść pod władzę Putina, Polska stałaby się nagle największym na wschodzie frontowym państwem zachodniego Sojuszu. „Rosjanie testują właśnie powstałą po 1989 roku konstrukcję bezpieczeństwa”.

„Pokój w Europie to dziś teamwork”

"Welt am Sonntag" uważa, że i w Polsce i w Niemczech w politycznych dyskusjach chętnie sięga się po analogie historyczne. Tyle, że obecnie skojarzenia te są bardzo różne. „Podczas, gdy niemiecki rząd swoimi stoickimi próbami porozumienia z Moskwą chciałby uniknąć drugiego 1914 roku, w Warszawie felietoniści, ale też członkowie rządu czują się jak w 1938, kiedy świat bezczynnie patrzył na zajęcie Czechosłowacji przez Hitlera". Także szef polskiego MSZ Schetyna zapytany, które porównanie bardziej do niego przemawia, odpowiada: „Ja też jestem Polakiem (…) Oczywiście, że rozumiem porównanie z rokiem 1938”.

Jakkolwiek, 1914 czy 1938, istotne jest uniknięcie powtórki z historii, pytanie tylko, jak? – zastanawiają się autorzy WaS. I powtarzają za Schetyną, że inaczej niż kiedyś, dzisiaj politycznych akcji solo nie ma, „pokój w Europie to teamwork”, trzeba tylko znaleźć najbardziej efektywne rozwiązanie.




Źródło: http://www.dw.de/welt-am-sonntag-w-warszawie-pachnie-wojn%C4%85/a-18264229


30102014_baner 120x600_maliny Image Banner 120 x 600